"To zemsta polityczna". Żona zatrzymanego starosty tarnowskiego zabrała głos
access_time 2024-01-30 13:00:00
"To zemsta polityczna. Nie mogę - nie wolno mi powiedzieć prawdy, by oczyścić jego dobre imię. Wszyscy, którzy go znają to wiedzą, że to wyjątkowo uczciwy, przyzwoity, skromy człowiek" - tak komentuje zatrzymanie starosty tarnowskiego Romana Ł. jego żona, Jadwiga.

Policja zatrzymała starostę tarnowskiego Romana Ł. na polecenie krakowskiej Prokuratury Okręgowej w sobotę, 27 stycznia. Samorządowiec został przesłuchany w charakterze podejrzanego i usłyszał zarzuty dotyczące m.in. przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej oraz usiłowania oszustwa. Decyzją sądu Roman Ł. został tymczasowo aresztowany na okres jednego miesiąca. Prokuratura nie zdradza szczegółów sprawy, powołując się na dobro śledztwa. Tymczasem żona starosty zamieściła w mediach społecznościowych wymowny wpis, w którym komentuje zatrzymanie męża. Czytamy w nim, że jest to "zemsta polityczna" i próba zniszczenia wizerunku Romana Ł. przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Poniżej publikujemy pełną jego treść.

"Proszę nie szkalować dobrego imienia mojego męża. To zemsta polityczna. Nie mogę - nie wolno mi powiedzieć prawdy, by oczyścić jego dobre imię. Wszyscy, którzy go znają to wiedzą, że to wyjątkowo uczciwy, przyzwoity, skromy człowiek; szanujący podwładnych, bezkonfliktowy, głęboko religijny, szanujący i kochający żonę i rodzinę, bez nałogów, patriota. Niestety są to cechy, które nie wpisują się w dzisiejsze czasy. O co tu głównie chodzi? Zbliżają się wybory, a mąż jest osobą powszechnie znaną i szanowaną, szczególnie w Gminie Żabno przez jej mieszkańców. Zniszczyć wizerunek starosty, zrobić z niego przestępcę - to jedyna droga by wyeliminować go z życia samorządowca. Zapewniam o uczciwości starosty, a tym, którzy chcą go zniszczyć, pragnę przypomnieć, że dobro wraca, ale zło powraca z podwójną siłą" - napisała na swoim profilu FB żona Romana Ł.

Obowiązki zatrzymanego starosty przejął jego zastępca, Jacek Hudyma. Przypomnijmy, że wraz z Romanem Ł. zatrzymana została Anna G., dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. W jej przypadku zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień oraz utrudniania toczącego się postępowania karnego. Wobec Anny G. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 20 tys. zł, dozoru policji i zawieszenia w czynnościach.

A. Cichy / fot. archiwum

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821