Co dalej z Azotami? Zarząd spółki studzi emocje: "Sytuacja w Grupie Azoty jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone"
access_time 2023-07-14 11:22:00
"Sytuacja w Grupie Azoty jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone" - przekonywał wiceprezes Grupy Azoty Grzegorz Kądzielawski podczas czwartkowej sesji nadzwyczajnej, poświęconej ewentualnemu przejęciu Azotów Puławy przez Orlen. Dodał, że żadna decyzja o sprzedaży nie zapadła i do sprzedaży nie dojdzie, jeśli transakcja nie będzie się opłacać Grupie Azoty. Zapewnienia te nie uspokoiły jednak ani władz Tarnowa, ani radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej, ani też przedstawicieli pracowników, którzy uważają, że scenariusz rozpadu Grupy Azoty i utraty przez miasto największego pracodawcy jest bardzo realny.

W czwartek 13 lipca odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Tarnowie w sprawie Grupy Azoty, zwołana na wniosek klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. Podczas obrad obecni byli przedstawiciele Grupy Azoty, w tym wiceprezes Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Marek Wadowski oraz dyrektor generalny Zbigniew Paprocki, którzy odpowiadali na wątpliwości prezydenta, radnych oraz związkowców z zakładów azotowych w Mościcach. W ponad trzygodzinnej dyskusji padały pytania m.in. o cel sprzedaży Azotów Puław Orlenowi, groźbę rozpadu GA, losy Azotów po planowanej fuzji, przyszłość miejsc pracy, bezpieczeństwo energetyczne miasta oraz finanse tarnowskich zakładów.

Wiceprezes Grupy Azoty, Grzegorz Kądzielawski powtarzał, że list intencyjny podpisany w czerwcu przez GA Puławy, PKN Orlen i Grupę Azoty, dotyczy wyłącznie zamiaru rozpoczęcia rozmów dotyczących potencjalnego przejęcia zakładów w Puławach przez Orlen, dokument ten nie stanowi więc żadnego zobowiązania. Przekonywał, że nie zapadły żadne decyzje o transakcji, nic nie jest przesądzone, sytuacja Grupy Kapitałowej jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone.

- Sytuacja w Grupie Azoty jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone. Nie rozumiem po co po raz pięćdziesiąty pytamy o to samo, skoro już to zostało jasno wyartykułowane - zapewniał Kądzielawski.

- Pyta pan, panie prezydencie, o plany rozwojowe. Środki finansowe pochodzące z tej ewentualnej transakcji mogą pozwolić na przyspieszenie koniecznego, jak i kosztownego procesu transformacji energetycznej oraz pozwolić na dodatkowe inwestycje rozwojowe w spółce w Tarnowie. Pan prezydent w różnych rolach -  jako akcjonariusz, jako mieszkaniec, jako prezydent, wykazuje dużą troskę. Dziękujemy bardzo, natomiast chciałbym jeszcze raz podkreślić, że jesteśmy na etapie wstępnych rozmów o potencjalnej transakcji kapitałowej. Żeby do niej doszło, ona musi się opłacać Grupie Azoty. Jeśli się nie będzie opłacała, to gwarantujemy państwu że do niej nie dojdzie. To jest normalny biznesowy proces na normalnych biznesowych warunkach. Dziś nic nie jest przesądzone - dodał.

Wiceprezes GA wskazał, że cała europejska branża nawozowo-chemiczna boryka się obecnie z dużymi problemami, spowodowanymi m.in. agresją Rosji na Ukrainę, ale też w dużej mierze regulacjami unijnymi. Wspomniał, że w lutym tego roku jeden z niemieckich gigantów nawozowych poinformował o planach zamknięcia swojej fabryki w Niemczech, której profil produkcyjny jest zbliżony do puławskich zakładów. Przy okazji wytknął Koalicji Obywatelskiej, że to m.in. decyzje ich przedstawicieli mogą ostatecznie doprowadzić do likwidacji przemysłu chemicznego w Europie.

- Żałuję, że pan prezydent nie zadał jednego pytania - co pan, czy radni inicjujący dzisiejszą sesję, mogą w tej sytuacji zrobić? To pytanie nie padło, a to bardzo ważne pytanie, bo naprawdę możecie zrobić bardzo dużo. Pan pokazuje, że dostrzega problemy? My też je dostrzegamy, tylko te problemy nie biorą się znikąd i dotyczą nie tylko Grupy Azoty. Te problemy dotyczą całej branży nawozowo-chemicznej w Europie. W dużej mierze są one związane z polityką regulacyjną Unii Europejskiej, i to państwa przedstawiciele w Parlamencie Europejskim bardzo często głosują de facto za likwidacją przemysłu, w tym przemysłu chemicznego w Europie, wiec jak moglibyście już coś zrobić, to bardzo byśmy państwa prosili, żebyście wpłynęli na swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim, aby głosując nad poszczególnymi aktami prawnymi mieli na względzie dobro europejskiego przemysłu nawozowo-chemicznwego - powiedział.

Wyjaśnienia i zapewnienia zarządu Grupy Azoty nie przekonują przedstawicieli pracowników, czyli związków zawodowych działających przy mościckich zakładach. Według nich decyzja o sprzedaży Puław Orlenowi już zapadła i transakcja ta odbędzie się ze szkodą dla tarnowskiej fabryki. Mają żal do władz GA, że nie otrzymali odpowiedzi na kluczowe pytania. Niepokoi ich też brak chęci podpisania porozumienia, które gwarantowałoby rozwój zakładu, miejsca pracy i odpowiednie wynagrodzenia.

Ostatecznie głosami radnych z Koalicji Obywatelskiej i Naszego Miasta Tarnowa, przy ośmiu głosach sprzeciwu radnych PiS, przegłosowano uchwałę w formie apelu do parlamentarzystów RP w przedmiocie ewentualnego przejęcia części aktywów spółki Grupa Azoty z siedzibą w Tarnowie.

Dodajmy, że w tym dniu również w Krakowie miała odbyć się nadzwyczajna sesja sejmiku województwa małopolskiego poświęcona Grupie Azoty. Obrady zostały jednak przeniesione z powodu braku kworum (przyszło tylko 17 radnych KO, PSL i jeden niezależny). Wstępnie zaplanowano je na 21 sierpnia. W sprawie sytuacji spółki oficjalne oświadczenie wydała też Grupa Azoty. Z jego treścią można się zapoznać w poniższym pliku PDF.

A. Cichy / fot. P. Topolski

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821