Tymczasowy areszt dla 25-latka, który ugodził nożem nastolatka w centrum Tarnowa. Marcinowi K. grozi do 20 lat więzienia
access_time 2025-07-15 13:33:00
Prokuratura Rejonowa w Tarnowie postawiła zarzuty dwóm 25-letnim mężczyznom, którzy brali udział w bójce z użyciem noża, do której doszło w piątek (11 lipca) po godz. 22 na ulicy Katedralnej w Tarnowie. Jeden z nich to Marcin K., który ugodził nożem w brzuch 17-latka. Odpowie on za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu średniego stopnia. - Jest to usiłowanie popełnienia zbrodni. Za to przestępstwo grozi mu kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności - mówi Sylwia Ciochoń, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowie. Na wniosek prokuratury 25-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Z kolei drugiemu z mężczyzn zarzucono pobicie, które spowodowało u poszkodowanego obrażenia twarzy. - Wobec mężczyzny sąd zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju oraz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym - dodaje Sylwia Ciochoń. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Podejrzani złożyli wyjaśnienia, ale tylko jeden z nich - Marcin K. - częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Obaj stwierdzili, że nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów. O tym, że ranny 17-latek trafił do szpitala mieli dowiedzieć się z mediów społecznościowych, skutkiem czego sami w niedzielę zgłosili się na policję. Mężczyźni nie byli wcześniej karani. Marcin K. wyznał także, że feralnego dnia spożywał alkohol. Dodajmy, że noża, którym pchnął 17-latka wciąż nie udało się odnaleźć.
Jak zaznacza prok. Ciochoń, 25-latkowie nie znali się wcześniej z nastolatkami, spotkanie było przypadkowe a bójka efektem błahej sprzeczki. Stan poszkodowanego 17-latka jest stabilny. Chłopak został już przesłuchany, ale jego relacja różni się od wyjaśnień 25-latków. Zeznania będą analizowane i weryfikowane przez organy ścigania.
Aga Cichy / fot. archiwum