Sąd w Tarnowie nie chce rozpatrywać sprawy biskupa tarnowskiego
access_time 2024-11-22 14:55:00Sąd Rejonowy w Tarnowie zawnioskował do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża innemu sądowi równorzędnemu. Kluczowym powodem takiego ruchu jest "dobro wymiaru sprawiedliwości", o którym jest mowa w art. 37 k.p.k., czyli najprościej mówiąc, ochrona wymiaru sprawiedliwości przed posądzeniem o brak obiektywizmu.
- Chodzi o to, żeby nawet hipotetycznie nie było żadnego cienia wątpliwości, że sąd jest stronniczy dla jednej czy drugiej strony; żeby w opinii publicznej nie pojawiały się wątpliwości, że tarnowski sąd rozpoznaje sprawę osoby publicznej, znanej, związanej z naszym środowiskiem, która mieszka tu i pracuje - tłumaczy sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie.
- To jest taki wyjątkowy tryb, w którym sąd może z własnej inicjatywy wystąpić z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości i nie wskazuje wtedy konkretnego sądu. Jeżeli Sąd Najwyższy, rozpoznając tę sprawę na posiedzeniu uwzględni wniosek, to wtedy wyznaczy konkretny sąd i przekaże mu sprawę, a jeżeli nie uwzględni, to wróci ona do prowadzenia w tym samym sądzie - dodaje.
Tarnowska prokuratura oskarża biskupa Andrzeja Jeża o zwłokę w informowaniu organów ścigania o molestowaniu dzieci przez dwóch księży z diecezji tarnowskiej - ks. Stanisława P. i ks. Tomasza K.
Ten pierwszy, który skrzywdził co najmniej 95 chłopców, niestety uniknie odpowiedzialności, bo jego przestępstwa się przedawniły. Mógłby zostać ukarany, gdyby biskup jeszcze w 2002 roku zgłosił sprawę do prokuratury. Wówczas nie było jednak obowiązku denuncjacji pedofilii; zmieniło się to dopiero w 2017 roku. Z kolei o sprawie ks. Tomasza K. podejrzanego o dokonanie przestępstw seksualnych wobec trzech małoletnich, biskup miał wiedzieć od 2018 roku, natomiast zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa kuria złożyła do prokuratury w grudniu 2021 r. W obu tych przypadkach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wpłynęło od delegata biskupa tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich ze zwłoką trzech lat.
Zgodnie z prawem, za nieujawnienie przestępstwa pedofilii grozi nawet do 3 lat więzienia.
Aga Cichy / fot. archiwum