Wojciech Skruch został odwołany ze stanowiska prezesa spółki Dorzecze Białej w połowie sierpnia. Zawnioskowało o to CBA, które zarzucało mu, że naruszył tzw. ustawę antykorupcyjną. Chodziło o to, że będąc prezesem pełnił on równocześnie funkcję przewodniczącego rady nadzorczej jednego z krakowskich banków oraz wspólnika w innej tuchowskiej spółce. Skruch o utracie posady dowiedział się podczas urlopu. Od początku nie zgadzał się ze stanowiskiem CBA i wynikami kontroli, tłumacząc że dysponuje odpowiednimi opiniami prawnymi.

- To jest spór interpretacyjny, który dotyczy definicji gminnej osoby prawnej, co do której wątpliwość wyrażają prawnicy [CBA - przyp. red.], a jak wiadomo, każdy ma swoich prawników. Ugruntowane stanowisko obowiązujące w spółce wskazywało, że jak najbardziej jest taka możliwość żebym był prezesem, bo spółka nie jest gminą osobą prawną. Stanowisko to obowiązywało w spółce od kilkunastu lat - wyjaśnia Wojciech Skruch. Twierdzi również, że cała ta sytuacja jest szyta przez jego politycznych przeciwników.

- Domyślam się czyją interwencją było to zawiadomienie. Jestem tego prawie pewny, ale nie mogę o tym mówić, bo nie mam dowodów potwierdzających - mówi nam tajemniczo.

Pod koniec sierpnia rada nadzorcza spółki „Dorzecze Białej” ogłosiła postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa. Zgłosiło się 7 kandydatów, w tym Wojciech Skruch, który ostatecznie wygrał konkurs.

Wojciech Skruch z wykształcenia jest prawnikiem i ekonomistą. W przeszłości pracował jako skarbnik gminy Ciężkowice i zasiadał w radzie powiatu tarnowskiego. Obecnie od trzech kadencji sprawuje mandat radnego sejmiku województwa małopolskiego. W wiosennych wyborach samorządowych wywalczył reelekcję na kadencję 2024-2029, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Jest wiceprzewodniczącym sejmiku.

Spółka Dorzecze Białej zajmuje się wodociągami i kanalizacją na terenie gmin: Tuchów, Ciężkowice, Ryglice i Rzepiennik Strzyżewski.

A. Cichy / fot. archiwum