Co się dzieje z łabędziem z parku Piaskówka? "Kilka osób rzucało w niego kamieniami. Nie widać go od niedzieli"
access_time 2024-07-25 08:57:00
Urzędnicy i strażnicy miejscy otrzymują ostatnio telefony o "uwięzionym" w szuwarach rannym łabędziu z parku Piaskówka. Podobne zgłoszenia odebraliśmy od zaniepokojonych czytelników, którzy twierdzą, że służby w ogóle nie interesują się tą sprawą. "To niepotrzebne zamieszanie. Sytuacja jest pod kontrolą" - zapewnia Rafał Pater, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w tarnowskim magistracie.

Stali bywalcy parku Piaskówka zaniepokojeni są stanem łabędzia zamieszkującego tamtejszy staw. Zdaniem naszej czytelniczki, ptak potrzebuje pilnej pomocy. - Łabędź ma uszkodzoną łapę. Kilka osób zgłaszało to Straży Miejskiej a straż ponoć zajmuje się również zwierzętami. Na tym się skończyło. Nikt nie reaguje, a ptak jest uwięziony w trzcinach od niedzieli. Dodatkowo zauważono, że kilka osób rzucało w niego kamieniami - informuje pani Justyna.

Urzędnicy z tarnowskiego magistratu uspokajają i zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą.

- Nadzorujemy sprawę. Łabędź już od dłuższego czasu jest starszy i chory, ma problemy ze stawami. Był u lekarza na wiosnę, przyjął serię zastrzyków, antybiotyków, ale ma zwyrodnienie stawowe i tego się nie da już wyleczyć. Od czasu do czasu przechodzi różne zabiegi, ale lekarz powiedział, że najlepszą rehabilitacją dla niego jest pływanie w stawie - mówi Rafał Pater, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w tarnowskim magistracie.

Urzędnik przyznaje, że łabędź "delikatnie kuleje", niewykluczone więc, że faktycznie ktoś rzucał w niego kamieniami. - Tego w tym momencie nie wiemy. Nikt nie pilnuje go 24 godziny na dobę. W tej chwili łabędź cały czas znajduje się w wodzie, trudno nam więc stwierdzić, czy to poważne uszkodzenie, ale z tego co mówił wykonawca, który obsługuje park, nie jest poważne. W tym momencie łabędź nie chce dać się złapać. To dzikie zwierzę, więc broni się przed każdym. To, że jest w szuwarach to chyba normalne, może się tam też chować przed upałem. Na siłę nie możemy go złapać, bo może dojść do jakiegoś poważniejszego uszkodzenia. Jest to ptak ciężki, z nadwagą, bo ludzie karmią go nie wiadomo czym. Cały czas jednak mamy to na uwadze - dodaje.

Przypomnijmy, dokarmianie łabędzi lub kaczek chlebem, zwykle kończy się dla nich tragicznie. Może prowadzić do chorób układu pokarmowego, zmian zwyrodnieniowych, a nawet śmierci ptaków. Przy stawie zamontowany jest "kaczkomat" - specjalny zasobnik z karmą dla ptactwa, z którego można korzystać.

W Tarnowie są już obecnie tylko dwa łabędzie. Drugi z "królewskich ptaków" zamieszkuje park Strzelecki.

A. Cichy / fot. archiwum

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821