Zmiany w Letnim Parku Wodnym w Mościcach. Nieodpowiedzialne zachowanie nastolatków doprowadziło do wypadku
access_time 2024-07-23 13:00:00
TOSiR walczy z patologicznymi zachowaniami użytkowników zjeżdżalni w Letnim Parku Wodnym w Mościcach. Jedna z nich, tzw. "cebulka" stała się ulubionym miejscem przesiadywania nastolatków. Młodzież zatrzymywała się w niej, stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników. Na wypadek nie trzeba było długo czekać. Tydzień temu przez takie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie jedno z dzieci trafiło do szpitala ze skręconą nogą.

Do wypadku w Letnim Parku Wodnym w Mościcach doszło tydzień temu. 10-letnia córka pani Renaty, zjeżdżając szlakiem zjeżdżalni potocznie zwanej "cebulką", wpadła na grupkę chłopców, którzy w pękatej, żółto-zielonej misie urządzili sobie nasiadówkę. - Wjechała w jednego z nich i doznała poważnej kontuzji stawu skokowego i śródstopia. Ma jednym słowem "po wakacjach" - napisała mama dziewczynki w mediach społecznościowych. Kobieta poinformowała też, że gdy pojechała z dzieckiem na SOR tarnowskiego szpitala, dowiedziała się, że to nie pierwszy przypadek urazu, do którego doszło na mościckim letnim basenie. W sprawie tej interweniował do zarządcy obiektu m.in. radny Tomasz Żmuda.

- Chodzi przede wszystkim o jedną z atrakcji wodnych, nazwaną przez nas "cebulka". Osoby, które zjeżdżały z tej zjeżdżalni nie wyjeżdżały, czyli blokowały możliwość swobodnego przejazdu innym osobom, czym stwarzały zagrożenie. Te osoby tam przebywały w zwiększonej liczbie i nie przestrzegały sygnalizacji świetlnej, która jest umieszczona na tej zjeżdżalni - mówi Arkadiusz Marszałek, dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

- W tamtym roku nie było takich zdarzeń, a jeżeli były to jednostkowe. W tym roku to się nasiliło, dlatego po uwagach ratowników po tym jednym zdarzeniu, gdzie mamy poszkodowaną młodą osobę, podjęliśmy decyzję o dodatkowym wyposażeniu zjeżdżalni w wewnętrzne lustra, które monitorują zjeżdżalnię od środka i dają nam lepszą możliwość obserwacji tych niewłaściwych zachowań - dodaje.

Lustra zostały zamontowane w porozumieniu z producentem zjeżdżalni i funkcjonują od poniedziałku, 22 lipca.

- Producent zjeżdżalni w ogóle był zdziwiony faktem, że takie zachowania tu w Tarnowie odnotowujemy, ponieważ oni kilkadziesiąt zjeżdżalni wyprodukowali, nie tylko na terenie kraju, i nigdy nie spotkali się z takimi sytuacjami - zaznacza dyrektor TOSiR-u.

Koszt luster oraz ich montażu wyniósł ok. 10 tys. zł. Dodatkowo pracę ratowników ma wzmacniać firma ochroniarska. Dyżury ochroniarzy wyznaczono we wtorki od godziny 12 (w tym dniu w Letnim Parku Wodnym trwa akcja "Lato w mieście", w ramach której uczniowie tarnowskich szkół wchodzą na basen za 4 zł) oraz w weekendy, gdy odnotowywana jest większa frekwencja. Obiekt ma również częściej patrolować straż miejska.

- Była też przeprowadzona rozmowa z koordynatorem ratowników i zwrócenie uwagi na ten element zjeżdżalni. Myślę, że sytuacja się poprawia. Dzisiaj jest już dużo, dużo lepiej - zapewnia Arkadiusz Marszałek.

A. Cichy / fot. T. Schenk

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821