Przeleciał 85 kilometrów na paralotni, żeby napić się kawy z rodzicami. Zobacz jego wyczyn
access_time 2024-05-07 11:28:00Pochodzący z Tarnowa Piotr Gliniak sprawił swoim rodzicom oryginalną niespodziankę - przyleciał do nich na kawę paralotnią. Wystartował z Beskidu Wyspowego a wylądował pod rodzinnym domem w Tarnowie. Całą trasę o długości 85 kilometrów pokonał w 4,5 godziny.
- Co ważne był to lot paralotnią bez silnika, czyli tylko dzięki wykorzystaniu sił natury, tj. kominów termicznych, w których wraz z unoszącym się nagrzanym od słońca powietrzem, unoszą się także paralotnie czy szybowce - tłumaczy Piotr Gliniak.
- Mój plan na ten lot zrodził się w 2020 roku, kiedy zaczynałem swoją przygodę z lataniem. Analizując wówczas najdłuższe loty z poszczególnych startowisk w Beskidzie Wyspowym, moją uwagę zwróciło to, że większość najdłuższych lotów ze startowiska Podobin zahacza o okolice mojego rodzinnego Tarnowa. Wtedy postanowiłem sobie, że spróbuję kiedyś przylecieć do rodziców na kawę na paralotni - dodaje.
Jego relację z przelotu paralotnią wraz z omówionym planem, fragmentami 4,5-godzinnegu przelotu, lotem nad Tarnowem i lądowaniem obok rodzinnego domu możecie obejrzeć na kanale YouTube.
A. Cichy / fot. screen YouTube