W Tarnowie i okolicznych gminach powstały kieszonkowe ogrody miododajne
access_time 2020-12-04 12:50:00
Tarnowska Organizacja Turystyczna stworzyła sześć „kieszonkowych ogrodów miododajnych”. Obiekty, w których pszczoły i dziko żyjące zapylacze będą czerpać pokarm powstały w Tarnowie oraz w gminach Pleśna, Zakliczyn i Tuchów.

– Ważnym kryterium wyboru miejsc do nasadzeń roślinności miododajnej była nie tylko bliskość siedlisk pszczelich, ale i atrakcyjność turystyczna tych miejsc. Chcemy popularyzować rośliny miododajne i temat zapylaczy wśród lokalnej społeczności i osób odwiedzających. W ramach inicjatywy wykonano i zamontowano tablice pamiątkowe – mówi Marcin Pałach, prezes Tarnowskiej Organizacji Turystycznej.

Przykładowo w tarnowskim Parku Strzeleckim założono mini sad z dawnymi odmianami, różnymi roślinami, krzewami czy drzewkami owocowymi. Idea tworzenia „kieszonkowych ogrodów miododajnych” jest ważna z uwagi na malejącą populację pszczół i dziko żyjących zapylaczy. Niestety w ostatnich latach z polskich ogrodów znikają rośliny miododajne, które często są zastępowane np. kostką brukową. Kolejnym problemem jest rosnąca liczba upraw monokulturowych, przez co okres kwitnienia jest ograniczony do jednego rodzaju uprawy. Na wysoką śmiertelność pożytecznych owadów wpływa też stosowania środków chwastobójczych. Dlatego każde miejsce z roślinami miododajnymi jest wręcz z gatunku "być albo nie być" dla pszczół.

Tarnowska Organizacja Turystyczna w ramach projektu „Małopolskie pasieki na turystycznym szlaku” podjęła się również promocji pasiek regionu tarnowskiego. Wydano mapę prezentującą pasieki nastawione na obsługę ruchu turystycznego poprzez zajęcia edukacyjne, degustacje, oprowadzanie po pasiekach, prowadzących lokalne sklepiki, w których można nabyć wyroby pszczele w tym miody, świeczki z wosku etc. Z powodu pandemii i ograniczeń z nią związanych, pszczelarze znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. Poważny problem ze sprzedażą miodów i innych produktów stawia pod znakiem zapytania utrzymanie wielu pasiek, czego konsekwencją będzie również spadek populacji pszczół. Warto więc kupować u lokalnych pszczelarzy i dać im w ten sposób nadzieję na przetrwanie tego trudnego okresu. 

Dostrzegamy rosnące zainteresowanie turystyką lokalną – mieszkańcy Krakowa i Małopolski szukają ciekawych miejsc, ofert, pomysłu na weekend w swojej okolicy. Natomiast w dobie pandemii koronawirusa lokalni producenci rolni, a w tym pszczelarze cierpią na problemy ze sprzedażą swoich produktów podobnie jak i inni rolnicy. Stąd pomysł, by opracować i wydać komplet materiałów promujących pasieki otwarte na odwiedzających, dzięki czemu możemy przyczynić się do promowania tego, co lokalne oraz wzbudzić wśród mieszkańców regionu zainteresowanie tematyką pszczelą poprzez pobyt w pasiecie, co jest istotne w kontekście przetrwania działalności pszczelarzy w tym trudnym okresie – tłumaczą inicjatorzy.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A