Kto stoi za stroną Baniowy Tarnów? Według prezydenta Ciepieli "współcześni janczarzy"
access_time 2020-01-13 13:25:00W piątek po południu doszło do nietypowej awarii Facebooka, która pozwoliła poznać anonimowe dotąd osoby odpowiedzialne za zarządzanie konkretnymi fanpage'ami. Wystarczyło wejść w wybrany, a wcześniej edytowany post, kliknąć w opcję „pokaż historię edycji” i sprawdzić jakie konto edytowało dany post i jakie zmiany nanosiło. Opcja pokazywała profil osoby, która dokonywała edycji postu, czyli w tym konkretnym przypadku pozwoliła ujawnić jednego z administratorów strony. Po kilku godzinach błąd został przez Facebook usunięty, ale sprawdzono w tym czasie, kto prowadzi konta wielu polityków, instytucji i celebrytów. Na naszym tarnowskim podwórku również zrobiło się ciekawie. Wyszło na jaw, kim są twórcy satyrycznej strony "Baniowy Tarnów", którzy zaszli za skórę prezydentowi Tarnowa:
- Kiedy wczoraj dowiedziałem się kim są ludzie hejtujacy mnie w internecie przypomniał mi się los janczarów. Służyli bezgranicznie sułtanom. Mahmud II był jednak dla nich bezlitosny. Życzę współczesnym „janczarom”, aby mimo wszystko mieli więcej szczęścia. - skomentował na swoim profilu Roman Ciepiela.
Baniowy Tarnów to działająca od 2019 roku społeczność na Facebooku, którą aktualnie obserwuje ponad 9 tysięcy osób. Na stronie pojawiają się prześmiewcze memy, grafiki i komentarze przedstawiające w krzywym zwierciadle między innymi prezydenta Romana Ciepielę i jego urzędników. Twórcy strony odpierają jednak zarzuty, że posługują się hejtem, tłumacząc że ich żarty mieszczą się w dopuszczalnej granicy satyry politycznej. Jednym z administratorów jest Seweryn Partyński, kandydat na prezydenta Tarnowa w wyborach z 2018 roku, którego poprosiliśmy o skomentowanie wypowiedzi Romana Ciepieli.
- Satyra powinna bronić się sama. Niestety w dzisiejszych czasach bardzo łatwo rządzącym nazywać każdy przejaw krytyki „hejtem”. - mówi Seweryn Partyński - Spójrzmy więc na definicję owego hejtu i dowiemy się z niej, że jest to działanie przejawiające złość, wrogość lub nienawiść do kogoś. W kontekście polityki dochodzi jeszcze kwestia insynuacji oraz komentarzy godzących w różne aspekty życia prywatnego osoby, do której treści są publikowane. U nas nie ma ani złości, ani nienawiści, ani żadnych publikacji związanych z życiem prywatnym danych osób. Raczej staraliśmy się wywołać uśmiech na twarzy tarnowian. Konsekwentnie też usuwaliśmy wpisy czy prośby o publikację, które przekraczały granice dobrego smaku. Nie fabrykowaliśmy również fałszywych informacji. Zawsze nasz komentarz odnosił się do tekstów z lokalnych mediów. Zresztą, działamy już od roku. Nikt przez ten czas się z nami nie skontaktował, sugerując, że nie życzy sobie tego co robimy. Może żyliśmy w błędnym przekonaniu, że niektóre osoby wykazują się większym poczuciem humoru? - zastanawia się Seweryn Partyński.
A Wy jak oceniacie działalność satyryków z "Baniowego Tarnowa? Poniżej prezentujemy wybrane memy ich autorstwa.
A. Cichy / fot. screen