Jak ustalił reporter Radia Kraków, zażalenie złożone przez sędziego Jacka Satko nie oznacza, że powtórka wyborów się nie odbędzie. To wydaje się niemal pewne, bo błąd - brak nazwiska jednego z kandydatów na kartach do głosowania w III okręgu - jest niepodważalny. Sędzia uważa jednak, że nie ma potrzeby wygaszania mandatów całej radzie. Z dokonanych przez niego obliczeń wynika, że wynik powtórki wyborów w III okręgu nie będzie mieć wpływu na rozdział mandatów w całej radzie. Podobne wyliczenia przedstawiał już podczas ostatniej sesji rady miasta radny SLD Jakub Kwaśny. Złożenie odwołania oznacza, że na rozwikłanie zamieszania poczekamy dłużej. Procedury mogą się przeciągnąć nawet o pół roku. Tym bardziej, że złożenia swojego zażalenia na decyzję sądu nie wykluczył także przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej, Daniel Panocha.