Tarnowska "Bania" przygotowywana do remontu
access_time 2015-02-17 11:04:57
Wokół słynnej wieży ciśnień znów będzie głośno. Tym razem tarnowskie wodociągi podjęły decyzje o remoncie "Bani". Przetarg na wykonanie remontu nie został jeszcze ogłoszony ale już przypuszcza się, że pochłonie on kilkaset tysięcy złotych.
Swego czasu krążyły pogłoski, że kiedy osunął się fragment skarpy na osiedlu, zbiornik może być w przyszłości niebezpieczny. Szybko rozwiano te wątpliwości, podając informację, że zbiornik był kontrolowany kiedy napełniano go wodą. Sam remont będzie miał charakter bardziej konserwacyjny i skupi się na budowli. Zdecydowanym zagrożeniem dla stanu konstrukcji są zagnieżdżające się na niej ptaki, które niszczą powłokę pierścienia. Dlatego też podjęto decyzję o przeprowadzeniu prac, które głównie będą polegać na umieszczeniu nowych siatek uniemożliwiających ptakom osiadanie się na "Bani", a także zabezpieczeniu blaszanych powłok środkami konserwującymi. Zbiornik wody pitnej jest ważnym obiektem w świadomości tarnowian. Wybudowany na przełomie lat 70. i 80. stanowi trwały element krajobrazu miasta i jest niejako jego wizytówką, zważywszy na fakt, że jest jedyną wieżą ciśnień zapewniającą wodę pitną dla wielu mieszkańców miasta o takim nietypowym kształcie. Zachęcamy do przeczytania naszego archiwalnego artykułu opisującego prawdziwą historię "Bani". JAKA JEST BANIA, KAŻDY WIDZI Głównym celem słynnej tarnowskiej "Bani" była dostawa wody dla mieszkańców powstającego wówczas osiedla Jasna, zwanego popularnie Falklandami. Konstrukcja wieży ciśnień została wykonana w całości ze stali. Składa się ona ze zbiornika na wodę o pojemności 3 000 m3 w kształcie torusa, wspartego na 24 słupach. Całkowita wysokość obiektu to 37 metrów, średnica wewnętrzna torusa wynosi 28 metrów, zaś jego przekrój poprzeczny 8 metrów. - Zbiornik był projektowany w latach 70. w oparciu o klasyczne metody. Twórcy nie korzystali z technik komputerowych. Projekt był tworzony "ręcznie", za pomocą prostych narzędzi, takich jak kalkulator i wzory matematyczne dotyczące wytrzymałości materiałów - mówi Tadeusz Rzepecki (na zdj. z prawej), prezes spółki Tarnowskie Wodociągi. - Była to bardzo pracochłonna konstrukcja. Część prac była wykonywa w warsztatach, a część na miejscu. Ze względu na konstrukcję zbiornika na miejscu odbywał się montaż całości wieży wraz ze słupami. Najpierw postawiono konstrukcję słupową, później odbył się montaż samej powierzchni zbiornika. Istotna była izolacja termiczna, która w latach 90 była zmieniana. Trzeba było wykonać korekty grubości tej izolacji oraz sposobu jej ułożenia. Izolacja jest ważna w okresie zimowym, aby zbiornik nie przemarzał i odwrotnie w okresie letnim, aby zbiornik nie ogrzewał wody. Nie wolno wprowadzać ciepłej wody do sieci wodociągowych. Słynna tarnowska "Bania" miała wiele określeń. Nazywano ją, np. „pierścionkiem”. Wprawdzie jest to bardzo duży i gruby pierścionek, ale do pewnego stopnia oddaje istotę obiektu. Niektórym okrągły zbiornik przypomniał oponę. Jak widać obiekt, przywołuje różne skojarzenia, jednak "Bania" zawsze wygrywała z każdą nową nazwą. Jest krótka i treściwa. STABILNOŚĆ ZBIORNIKA Tarnowski zbiornik jest jedyną czynną wieżą ciśnień w Polsce o takiej konstrukcji. Jest też ewenementem w skali światowej. - Kilka lat temu, po katastrofie hali w Katowicach, dokonaliśmy oceny stanu technicznego zbiornika. Sprawdzaliśmy, czy założenia projektowe potwierdzają, że konstrukcja jest rzeczywiście stabilna. Badania te wykonywał zespół naukowców z Politechniki Krakowskiej, który oceniał stabilność katowickiej hali. Wyniki badań potwierdziły to, iż wieża została dobrze zaprojektowana. Nie ma żadnych zagrożeń z punktu widzenia konstrukcyjnego i wytrzymałościowego. Niebezpieczeństwo może wystąpić tylko wtedy, gdy będzie zaniedbanie w sprawach dotyczących obsługi "Bani", co nie wchodzi w grę w Tarnowskich Wodociągach – wyjaśnia prezes. Obiekt jest wykorzystywany nieustannie od chwili wybudowania. - Awarie rzadko się zdarzają. Czasami zbiornik na spawach rozszczelni się, ale nie jest to groźne. Mieliśmy tego typu przypadki, ale są one bardzo łatwe do usunięcia. Po ich naprawie zbiornik szybko wraca do swoich funkcji. "Bania" działa jako wieża ciśnień, jest magazynem wody, który funkcjonuje w czasie szczytowego jej poboru przez odbiorców. - Zbiornik spełnia te same zadania od ponad 30 lat. Pracuje na wydzielonej strefie budynków wyższych. Obsługuje osiedle Wojska Polskiego, część osiedla Zielonego, Jasna oraz część ul. Lwowskiej i Słonecznej. Zamierzamy rozszerzyć zakres tej strefy o dalsze osiedla miasta Tarnowa, aby można było zasilać również Krzyż i ewentualnie Lisią Górę. Nikt nie potrafi sobie wyobrazić krajobrazu Tarnowa bez "Bani". Obiekt stał się swoistym symbolem miasta. Mieszkańcy snują rożne plotki dotyczące wieży. - Pojawiały się informacje, że teren spod zbiornika osuwa się i jest niestabilny. Absolutnie się to nie potwierdziło. Przeprowadzaliśmy specjalne badania, sprawdzając stabilność konstrukcji, także i w okresach intensywnych opadów. Badaliśmy "Banię" bardzo szczegółowo, wykorzystując różne metody geodezyjne. Chciałbym uspokoić, nie ma żadnych potwierdzonych danych odnośnie jakichkolwiek zmian. Obiekt stoi na stabilnym gruncie, nie ma tutaj żadnego zagrożenia – uspokaja Tadeusz Rzepecki. WYKORZYSTYWANIE W Tarnowie są jeszcze inne zbiorniki wodne, choć nie tak efektowne jak "Bania". - Wieża ciśnień ma bardzo śmiałą i unikalną konstrukcję. Podobny zbiornik powstał w Ciechanowie, ale już nie jest eksploatowany. W związku z tym, nasza wieża to jedyna taka budowla w Polsce. Nie spotkaliśmy podobnej na świecie. Konstrukcja bardzo odważna, kojarzona oczywiście z Tarnowskimi Wodociągami. Zbiornik od ponad 30 lat funkcjonuje i na trwale został wkomponowany w krajobraz Tarnowa.
Wieża ciśnień w Ciechanowie Wieża ciśnień, to popularna nazwa nieużywanego wyrównawczego zbiornika wodnego, stojącego przy ulicy Płockiej. Została zbudowana w 1972 roku w najwyższym punkcie miasta (143 m n.p.m.). Zbiornik ma kształt torusa ustawionego na 64 rurach, po 32 w każdym kierunku. Podstawa tworzy hiperboloidę dwupowłokową. Obiekt został zaprojektowany przez architekta Jerzego Bogusławskiego z zespołem konstruktorów. Wieża należy do najbardziej charakterystycznych budowli na terenie miasta. Przez jakiś czas była użytkowana, ale nigdy nie napełniono jej wodą w 100 procentach. Obecnie obiekt nie jest użytkowany.
- Zbiornik wieżowy "Bania" jest świadkiem naszej historii najnowszej. Trzeba pamiętać, że jest to element systemu wodociągowego, który jest znacznie starszy. Kilkaset metrów dalej, w Krzyżu, znajduje się zbiornik wodny, który ma ponad 100 lat. Do tego zbiornika 5 lat temu został dobudowany kolejny. I tak spotyka się historia sprzed wieku z historią współczesną. Wszystkie zbiorniki współpracują ze sobą w jednym systemie wodociągowym.
Zbiornik retencyjny Krzyż Zbiornik w Krzyżu, powstał w 1910 roku, aby zapewnić dostęp do wody mieszkańcom Tarnowa. Jest to zbiornik terenowy o konstrukcji betonowej, posiadający dwie komory. Od ponad 100 lat spełnia on swoją funkcję. Rosnące zapotrzebowanie na wodę w latach 60-tych, które spowodowane było rozwojem przemysłu i budownictwa, doprowadziło do stworzenia nowego ujęcia wody w Zbylitowskiej Górze. Kolejnym krokiem było zwiększenie bezpieczeństwa w zaopatrzenie w wodę, dlatego też zbudowano w 1963 roku zbiornik na Górze św. Marcina (zdj. w galerii u dołu strony).
"BANIA" MIEJSCEM MIŁOSNYCH WYZNAŃ Przez 30 lat istnienia tarnowska "Bania" była świadkiem wielu historii, również tych miłosnych. Przed laty wdrapywali się na nią różni śmiałkowie. W 2004 roku, ktoś na samym szczycie sprayem napisał miłosne wyznanie: "Słonko, kocham Cię...", namalował również serce. Napis pojawił się na blaszanej kopule bani, na wysokości ok. 8 piętra. Ktoś musiał zadać sobie sporo trudu, by wejść na taką wysokość po metalowej drabince. Wspinaczka zapewne nie była łatwa, a mogła być bardzo ryzykowna. Po tym incydencie zamontowano elektroniczną ochronę i "Bania" przestała prowokować śmiałków. Był to kolejny z tego typu incydentów w historii popularnej wieży. Pierwszy napis, pojawił się na kopule „Bani” w 1982 roku, w czasie stanu wojennego. Anonimowy autor białą farbą napisał: "Partia łże!". - Byli śmiałkowie, którzy się na nią wdrapywali i wypisywali różne rzeczy, łącznie z imionami kobiet, które kochali. Istniały także napisy, które w latach 80 były bardzo niesprzyjające ówczesnej władzy. Wszystkie te napisy były bardzo szybko usuwane z powierzchni zbiornika. Wejście na górę wiązało się z dużym niebezpieczeństwem. Podczas wejścia zawsze zwracałem szczególną uwagę na warunki bezpieczeństwa. Takie chuligańskie "wybryki" zdarzały się w przeszłości. Obecnie jest to niemożliwe, ze względu na monitoring oraz inne zabezpieczenia, które zastosowaliśmy. W najbliższym czasie planujemy wymienić ogrodzenie na wieży. Trzeba pamiętać, że jakakolwiek ingerencja na terenie Tarnowskich Wodociągów jest naruszeniem prawa. „Bania" jest bardzo ważnym obiektem w całym systemie wodociągowym. Jako obiekt o charakterze strategicznym podlega specjalnej ochronie. Prezes Rzepecki "Banię" zna doskonale. W 1986 roku jako członek klubu alpinistów brał udział w pracach konserwatorskich obiektu. - Zbiornik wieżowy "Bania" znam osobiście. Sam go malowałem w latach 80, będąc członkiem klubu. Na linach zjeżdżaliśmy w dół, po to, aby przemalować cały zbiornik. Jeszcze wtedy nie marzyłem o tym, że będę pracował w wodociągach. Obiekt zwany popularnie "Banią" wrósł już w pejzaż Tarnowa. Zbiornik jest widoczny z oddali, z różnych stron - można powiedzieć, że stał się elementem krajobrazu miasta, swego rodzaju wizytówką. REKLAMA Dotychczas z reklamy na tarnowskim zbiorniku wody skorzystały dwie firmy. - Zdarza się, że wieszamy na zbiorniku reklamy firm. Działania te pozwalają na urozmaicenie wyglądu wieży w krajobrazie Tarnowa. Dodatkowo, dzięki reklamie, Tarnowskie Wodociągi uzyskują dochody, które pozwalają obniżyć ceny wody i ścieków. POMYSŁY I PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ Można snuć różne teorie na temat przyszłości popularnej "Bani", o której bardzo dużo się mówi. Nie można wykluczyć, że kiedyś tarnowska wieża ciśnień, zakończy swoją dotychczasową działalność i stanie się wtedy interesującym zabytkiem architektonicznym. Na pytanie o przyszłość "Bani" prezes Tarnowskich Wodociągów zdecydowanie odpowiada. - Trzeba eksploatować ten zbiornik całkowicie, w takim samym celu, w jakim został stworzony. Jest bardzo przydatny dla naszej sieci i wykorzystywać będziemy go do jego tzw. fizycznej śmierci. Nasuwa się pytanie, kiedy ta śmierć nastąpi i co wtedy? - Tego typu konstrukcje mogą być wykorzystywane bardzo długo. Przykładem może być wieża Eiffla, która ma ponad 100 lat. W związku z tym nie należy sądzić, że ta konstrukcja przez najbliższe kilkadziesiąt lat będzie niepotrzebna albo niezdatna do spełniania swojej funkcji. Sądzimy, że spokojnie będzie można ją eksploatować przez najbliższe 50 lat, chyba, że tarnowskim wodociągom nie będzie już potrzebna. Na dzień dzisiejszy nie widzimy takiego zagrożenia. Zastąpienie tego zbiornika innym, byłoby nieracjonalne. Dlatego dbamy o ten obiekt systematycznie go konserwując - zapewnia prezes Rzepecki. POMYSŁY PLASTYKA Obiekt prowokuje wizjonerów, którzy, tak jak kiedyś plastyk miejski, myślą o stworzeniu na wieży kawiarni, restauracji, galerii sztuki, punktu widokowego na Tatry. Kiedyś Falklandy, kojarzone z wielkim miejskim blokowiskiem, dzięki "Bani" mogą stać się zabytkowe. Nadal są to jednak odległe plany. - Widziałbym tam kawiarnie czy restauracje wtedy, kiedy ten obiekt nie będzie pełnił funkcji zbiornika. Trzeba pamiętać o podstawowej rzeczy, a mianowicie o tym, że wieża jest strategiczna. Budowle o takim charakterze są obiektami, do których dostęp posiadają tylko osoby uprawione, które zdają sobie sprawę, do czego ten zbiornik służy oraz jakie zagrożenia może spowodować. Trzeba pamiętać, że znajduje się w nim prawie 3 000 ton wody. Można go porównać do pociągu wody znajdującego się na wysokości 30 metrów. Jakakolwiek awaria mogłaby spowodować katastrofę na osiedlach, które znajdują się poniżej. Bardzo wyraźnie chronimy go przed ewentualnymi ingerencjami osób, które chciałyby się tam dostać. Dlatego te wszystkie pomysły, o wykorzystaniu obiektu do celów innych, niż dotychczasowe, w trakcie pełnienia funkcji zbiornika retencyjnego, nie mogą absolutnie znaleźć finału w postaci zgody na wykorzystanie tego obiektu – mówi Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów. JAK WAŻNA DLA TARNOWA JEST "BANIA" Jeśli spojrzymy na Tarnów, to wyróżnić możemy kilka symbolicznych obiekty, które stały się nieodłącznym i trwałym elementem krajobrazu miasta. Wieża kościelna katedry, kościół Misjonarzy, wieżyczka ratusza, kominy tarnowskich Azotów, Góra św. Marcina i właśnie "Bania". Wiele przejezdnych osób pyta, co to za obiekt i jaką pełni funkcję. Mało kto potrafi sobie wyobrazić, że tak może wyglądać zbiornik wody pitnej. Inne miasta nie mogą się pochwalić taką budowlą. "Bania", która króluje nad Falklandami, jest jedynym takim obiektem w Polsce. Paryż ma swoją wieżę, my mamy swoją "Banię", z której możemy być wszyscy dumni.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A