Zostawił psa na okrutną śmierć w rozgrzanym samochodzie. Jest akt oskarżenia
access_time 2025-12-04 09:31:00
Śledczy zamknęli postępowanie w sprawie byłego już dyrektora Zakładów Mechanicznych w Tarnowie, który doprowadził do śmierci swojego psa, pozostawiając go w nagrzanym służbowym samochodzie. 17 listopada skierowano do sądu akt oskarżenia w sprawie znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem.
- Mężczyzna złożył wnioski dowodowe, z którymi się zapoznaliśmy i po konsultacji z prokuratorem podjęliśmy decyzję o przesłaniu aktu oskarżenia do sądu - powiedział nam asp. Kamil Wójcik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Do dramatycznego incydentu doszło 2 lipca br. na terenie Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. Jeden z zatrudnionych w firmie dyrektorów przyjechał do pracy z psem rasy border collie, którego zostawił na ponad trzy godziny na parkingu w zamkniętym, czarnym samochodzie służbowym z przyciemnionymi szybami. Auto zostało otwarte za pomocą zapasowych kluczyków przez pracowników spółki, którzy otrzymali informację, że w samochodzie może znajdować się pies. Niestety, zbyt późno. Tego dnia w mieście obowiązywał alert pierwszego stopnia przed upałem. Zwierzę dosłownie ugotowało się żywcem.
Sprawa zrobiła się medialna prawie dwa tygodnie po fakcie, gdy w mediach społecznościowych zdarzenie opisali internauci oraz działacze tarnowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Od razu zajęła się nią tarnowska policja. Na potrzeby postępowania zabezpieczono monitoring z zakładu, przesłuchani zostali też świadkowie zdarzenia i podejrzany, który nie przyznawał się do winy. W międzyczasie właściciel psa stracił pracę. Zakłady Mechaniczne w oficjalnym komunikacie zapewniały również, że podjęły działania zmierzające do minimalizowania ryzyka zaistnienia podobnej sytuacji w przyszłości.
Dodajmy, że znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem, za które grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, jednak w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem, sprawca musi się liczyć z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Aga Cichy / fot. Pixabay, policja