Po pijanemu ukradł samochód, bo chciał jechać do koleżanki. 26-latek niedawno wyszedł z więzienia
access_time 2025-05-05 15:33:00
Bocheńska policja zatrzymała 26-latka, który ukradł osobową hondę. Jak tłumaczył policjantom, zrobił to, bo chciał pojechać do koleżanki. Szybko okazało się, że był nietrzeźwy i niedawno opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę za… kradzież.

W piątek, 2 maja dyżurny bocheńskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu osobowego. Z relacji zgłaszającego wynikało, że do zdarzenia doszło w Bochni tuż przed godziną 22. Kilka minut po pierwszym telefonie, policjanci uzyskali od właściciela hondy kolejną informację o tym, że  zauważył pojazd kilka ulic dalej. Auto było puste i miało kilka świeżych uszkodzeń.

- Po dotarciu na miejsce policjanci ustalili rysopis oraz ubiór potencjalnego sprawcy kradzieży. Sprawdzili tereny pobliskich osiedli, gdzie obok jednego z bloków zauważyli chowającego się w zaroślach mężczyznę. Na ich widok człowiek ten zaczął uciekać jednak szybko został zatrzymany Bocheńscy kryminalni rozpoznali, że była to osoba karana już wcześniej za kradzieże. Mieszkaniec Bochni natychmiast przyznał się również do zabrania hondy. Jak oświadczył pojazdem chciał się udać do koleżanki - relacjonuje mł. asp. Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Funkcjonariusze przebadali 26-latka pod kątem trzeźwości. Wynik wskazał ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. Co więcej, okazało się, że mężczyzna niedawno wyszedł z zakładu karnego, gdzie odsiadywał karę za kradzież.

Mieszkaniec Bochni znów stanie przed sądem. - Usłyszał już zarzuty za kierowanie pojazdem mechanicznym, będąc w stanie nietrzeźwości oraz zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i pozostawienie go w stanie uszkodzonym - przekazał rzecznik.

AC / fot. Policja

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821