Goście rozpoczęli pierwszego seta od niewielkiego prowadzenia (3:6) jednak gospodarze szybko odrobili straty (7:7). Dalsza część była dość wyrównana. Przy stanie 17:17 podopieczni trenera Ugisa Krastinsa popełnili sporo prostych błędów, które wykorzystali katowiczanie i wygrali tą partię 25:20.

Początek drugiej odsłony był znów lepszy w wykonaniu przyjezdnych. W dalszej części seta gospodarze poprawili grę, odrobili niewielką stratę i zaczęli odskakiwać siatkarzom GKS-u. Przy prowadzeniu Barkomu 19:14 wydawało się, że lwowianie wygrają tego seta i doprowadzą do remisu w tym spotkaniu. Niestety w końcówce katowiczanie odrobili straty i wygrali partię po grze na przewagi 26:24.

Trzeci set był bardziej wyrównany i po raz kolejny wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce. Także i tym razem lepiej spisali się goście, którzy wygrywając 25:21 zwyciężyli w całym spotkaniu 3:0 i dopisali bardzo ważne 3 punkty do swojego dorobku.

MVP: Bartosz Mariański

Barkom-Każany Lwów – GKS Katowice 0:3 (20:25, 24:26, 21:25)

Barkom Każany Lwów: Rune Fasteland, Ilia Kowalow, Lorenzo Pope, Władysław Szczurow, Wasyl Tupczi, Santeri Valimaa - Jarosław Pampuszko (libero) - Tymur Cmokało, Deniss Petrovs, Andrij Rogożyn, Mart Tammearu

GKS Katowice: Aymen Bouguerra, Bartosz Gomułka, Jewhenij Kisiluk, Bartłomiej Krulicki, Joshua Tuaniga, Łukasz Usowicz - Bartosz Mariański (libero) - Alexander Berger, Damian Domagała, Krzysztof Gibek.

T. Schenk