Okazja czyni złodzieja? Zobaczył samochód, a w nim kluczyki, wsiadł i pojechał do dziewczyny
access_time 2024-11-27 10:59:00Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w godzinach wieczornych. Policjanci z Komisariatu Policji Tarnów-Zachód otrzymali zgłoszenie o kradzieży fiata pandy z parkingu przed restauracją. Auto służyło jako samochód dostawczy i było otwarte - kluczyki znajdowały się w stacyjce. O poszukiwaniach powiadomione zostały ościenne jednostki policji i już kilka godzin później krakowscy mundurowi odzyskali samochód i zatrzymali sprawcę kradzieży.
- Jak się okazało 36-letni mieszkaniec Podlasia chciał jechać do swojej dziewczyny do Krakowa i wykorzystał sytuację, że na jednym z parkingów przed restauracją stał zaparkowany samochód, a jego kierowca pozostawił w stacyjce kluczyki. Wsiadł do niego i odjechał w kierunku Krakowa. Niestety nie udało mu się dojechać do celu, ponieważ w samochodzie zabrakło paliwa. Zatrzymał się na autostradzie i włączył światła awaryjne. Miał dużo szczęścia, ponieważ w tym momencie podjechał kierowca lawety i zaproponował pomoc, z której 36-latek chętnie skorzystał. W ten sposób złodziej trafił do Krakowa na jedną ze stacji paliw, gdzie jego pojazd został zrzucony i pozostawiony na parkingu. Z uwagi na niecodzienne zachowanie kierowcy pandy interwencja została zgłoszona do jednostki policji - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
- Patrol, który przyjechał sprawdził dane osoby oraz pojazdu w policyjnej bazie danych. Mężczyzna nie był poszukiwany, w przeciwieństwie do samochodu. Wykonano niezbędne czynności na miejscu, w postaci oględzin pojazdu, który został odholowany, a mężczyzna trafił do komisariatu, gdzie został zatrzymany, a następnie przekazany tarnowskim policjantom - dodaje.
Samochód wrócił do właściciela, tymczasem 36-latek usłyszał zarzut kradzieży mienia, do którego się przyznał. Mężczyzna będzie odpowiadał przed tarnowskim sądem z wolnej stopy. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
ac / fot. Pexels