Szykuje się duży protest pielęgniarek i położnych w Tarnowie. Posłowie Lewicy oczekują dymisji dyrektor Anny Czech
access_time 2023-02-17 21:33:00
Przypomnijmy, 140 najlepiej wykwalifikowanych pielęgniarek ze szpitala im. św. Łukasza weszło w spór zbiorowy z dyrekcją placówki. Zainteresowane walczą o minimalne wynagrodzenie w kwocie 7300 zł brutto zapewnione im w przepisach o płacy minimalnej w zawodach medycznych z lipca ubiegłego roku oraz sprzeciwiają się likwidacji stanowisk starszego asystenta pielęgniarstwa i starszego asystenta położnictwa. Dyrekcja stoi okoniem, tłumacząc się trudnościami finansowymi szpitala. Zamierza zlikwidować wspomniane stanowiska kwalifikujące się do najwyższego wynagrodzenia zasadniczego, natomiast pielęgniarkom postawiła ultimatum: albo zgodzą się na niższe pensje albo utracą pracę.
Wyniki kontroli w szpitalu św. Łukasza. Lewica żąda dymisji dyrektorki
- Jesteśmy dzisiaj w Tarnowie, dlatego że jest to miejsce, w którym obrazowo widzimy, co dzieje się w ochronie zdrowia, a dzieje się bardzo źle. Sytuacja pielęgniarek w Polsce jest coraz gorsza. Sytuacja w Małopolsce, na Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim jest najgorsza, a szpital św. Łukasza w Tarnowie jest klasycznym przykładem obchodzenia przez dyrektorów przepisów prawa, naginania tego prawa, a także poczucia ich bezkarności w upokarzaniu i prześladowaniu pielęgniarek - mówiła podczas piątkowej konferencji prasowej Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych regionu małopolskiego.
W pomoc pielęgniarkom zaangażowali się m.in. posłowie Lewicy i partii Razem. Maciej Gdula i Daria Gosek-Popiołek pod koniec stycznia tego roku zwrócili się z interwencją do marszałka województwa o przeprowadzenie kontroli w placówce. W odpowiedzi otrzymali pismo, w którym poinformowano, że kontrola została już zrealizowana przez Biuro Audytu i Kontroli Urzędu Marszałkowskiego we wrześniu ubiegłego roku.
- W jej wyniku ustalono, że w szpitalu dochodziło do nieprawidłowości m.in. polegających na zakwalifikowaniu pracowników do niewłaściwej grupy zawodowej oraz przyznaniu wynagrodzenia zasadniczego w nieprawidłowej, zaniżonej wysokości. Przez kilka miesięcy Urząd Marszałkowski wiedział o tym, jak wygląda sytuacja, miał na to papiery i nie zostały podjęte żadne decyzje i działania. Jest to oburzające, bo o tym, że jest problem pielęgniarki mówią od wielu miesięcy - powiedziała Daria Gosek-Popiołek, posłanka partii Razem. - Jeżeli w wyniku kontroli wskazuje się na nieprawidłowości, należy również wyciągnąć konsekwencje - dodała.
Parlamentarzyści złożyli do marszałka województwa małopolskiego wniosek o odwołanie Anny Czech ze stanowiska dyrektorki szpitala im. św. Łukasza.
- W przypadku tego szpitala nie mamy do czynienia ze zwykłymi negocjacjami płacowymi, czy pojedynczym naruszeniem prawa, tylko z uporczywym naruszaniem prawa, które zostało też potwierdzone w kontroli marszałka - tłumaczy Tomasz Leśniak, współpracownik posła Macieja Gduli z Nowej Lewicy. Polityk wskazał, że od siedmiu miesięcy od przeprowadzonej kontroli pracownikom nie zostały wypłacone należne im ustawowo podwyżki, nie usunięto naruszeń i uchybień.
- Jednym z wątków, który podnosimy w naszym wniosku do marszałka o dymisję pani dyrektor są też wypowiedzenia zmieniające, czyli sytuacja w której 138 pielęgniarek i 2 położne dostaje propozycję wypowiedzeń. Jeśli te pielęgniarki przyjęłyby te wypowiedzenia to zagraża to ciągłości pracy szpitala. Mamy nadzieję, że ta zmiana personalna na stanowisku dyrektora pomoże i przynajmniej w tym szpitalu ten spór o podwyżki zostanie rozwiązany - dodaje Leśniak.
Jak się okazuje, na swoją sytuację narzekają też pielęgniarki ze Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie. - Tam też jest źle, tyle że tam pracodawca już wiele lat temu rozpoczął praktyki - w mojej ocenie naganne - że tam pielęgniarka nie ma szansy awansu zawodowego, tam może być zatrudniona albo jako pielęgniarka, albo jako starsza pielęgniarka - mówi Agata Kaczmarczyk - Dyrektor wprawdzie niedawno podniósł wynagrodzenie o 300 zł, ale tylko pielęgniarkom z grupy szóstej, natomiast tym które podniosły kwalifikacje a zarazem swoje uprawnienia nie dołożył ani złotówki, czyli też dyskryminuje tylko nie pod kątem doświadczenia, ale osoby które podniosły swoje kwalifikacje - wyjaśnia.
Ogólnopolski protest pielęgniarek i położnych w Tarnowie
We wtorek 21 lutego o godz. 11 w Tarnowie zaplanowano dużą manifestację pielęgniarek i położnych. Na protest mają przyjechać przedstawicielki białego personelu z wszystkich województw, w sumie ponad 300 osób. Przemarsz wyruszy spod Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika do Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza.
- Protest nie odbędzie się kosztem pacjentów. Żadna pielęgniarka, która będzie na dyżurze nie będzie brała w nim udziału; to będą wszystko osoby, które mają w tym dniu wolne, są po dyżurze albo przed dyżurem - zapewnia Agata Kaczmarczyk. - Muszę powiedzieć, że ta liczba zgłoszeń przerosła moje oczekiwania, ale to tylko świadczy o tym, jak bardzo jest źle - dodała. Podkreśliła też, że będzie to protest apolityczny i posłowie żadnej z partii nie zostaną dopuszczeni do głosu, będą się wypowiadać wyłącznie przedstawiciele zawodu.
- Zaprosiliśmy też pana marszałka do udziału w tym proteście, zaprosiliśmy panią dyrektor, bo jeżeli twierdzą, że to nie jest ich wina, to może sami powinni protestować przeciwko temu, że za mało pieniędzy dostali? Chociaż Narodowy Fundusz Zdrowia Małopolski twierdzi, że o ile w pierwszym rzucie, w lipcu szpitale dostały tych pieniędzy za mało, to potem szybko te środki uzupełnili i każdy szpital dostał wystarczająco dużą ilość środków na to żeby zrealizować ustawę w całości - komentuje przewodnicząca małopolskiego OZZPiP.
Aga Cichy / fot. T. Schenk