Kto stoi za fałszywymi alarmami bombowymi w szkołach? Policja powołała specjalny zespół
access_time 2019-05-09 10:07:00Jak informuje rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, asp. sztab. Paweł Klimek - Każdy taki sygnał został sprawnie ale i szczegółowo sprawdzony przez kontrole policyjnych pirotechników. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe, nie było też konieczności ewakuacji i tak zestresowanych egzaminami maturzystów oraz personelu. Jednocześnie policjanci pracują nad ustaleniem sprawcy bądź sprawców fałszywych zgłoszeń. Policja przypomina, że kto wiedząc, iż zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Anonimowa informacja o podłożeniu ładunków wybuchowych uruchamia całą lawinę działań policji i pozostałych służb, zaangażowanych w zabezpieczenie rzekomo zagrożonego miejsca. Autorzy fałszywych zgłoszeń muszą się więc liczyć nie tylko z odpowiedzialnością karną, ale też cywilnoprawną, z możliwością obciążenia kosztami przeprowadzonej akcji, czy chociażby z odszkodowaniami za straty spowodowane wstrzymaniem działalności danej instytucji.
W środę prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie masowych zawiadomień o podłożeniu ładunków wybuchowych przed maturami. W Wydziale do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji działa specjalny zespół, który wyjaśnia sprawę, próbując ustalić tożsamość sprawców zamieszania. Policjantów wspiera ABW. Z kolei według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, za serią zgłoszeń o ładunkach wybuchowych w szkołach mogą stać zagraniczni hakerzy, a policja miała wiedzieć o ich planie już 2 maja. – Za tym bezprecedensowym atakiem może stać grupa mogąca mieć międzynarodowe powiązania. O jej planach zakłócenia matur policja wiedziała już 2 maja – informuje RMF FM.