Z naszych ustaleń wynika, że dziewiętnastolatka, który jechał motocyklem marki kawasaki, chciał zatrzymać do kontroli patrol policji. Motocyklista jednak nie zareagował na wezwanie do zatrzymania się i pojechał dalej. Za nim ruszyli radiowozem funkcjonariusze. Po ujechaniu niedługiego odcinka zauważyli, że w rowie leży przewrócony motor, obok jego kierowca. Okazało się, że kierujący kawasaki nie żyje. Poniósł śmierć na miejscu.
Fakty, które podajemy, potwierdził w rozmowie z nami Andrzej Sus, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Policja na razie jest oszczędna w informowaniu o tym zdarzeniu, powołując się na toczące się prokuratorskie postępowanie. Rzecznik wyraził jednak opinię, że policja nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie.
Trudno obecnie odpowiedzieć na pytanie, czy 19-latek uciekał przed policją i w czasie ucieczki spowodował wypadek, czy też nie zauważył wezwania do zatrzymania się i dlatego kontynuował jazdę. Na razie nikt oficjalnie nie potwierdza żadnej z tych wersji. Być może o tragedii zadecydowały jeszcze inne okoliczności.
Sprawa w Tarnowie jest o tyle głośna, że nieżyjący młodzieniec, Sławomir Martyka, który w tym roku dostał się na studia prawnicze UJ, był synem znanego w mieście radnego i lekarza, kandydującego w czerwcu do europarlamentu.
Z udziałem motocyklisty, również poruszającego się kawasaki, doszło też do wypadku na skrzyżowaniu ul. Pułaskiego i Kościuszki. Tam potrącona przez motocyklistę na przejściu dla pieszych 57-letnia kobieta doznała ciężkich obrażeń.
W Radłowie nietrzeźwy 29-letni kierowca citroena (ok. 1,3 prom. alkoholu) doprowadził do zderzenia z fordem mondeo. Trzy osoby zostały poszkodowane.
(ziob)