Pech polega na tym, że jest to jedno z najważniejszych skrzyżowań w mieście, w dodatku jest teraz okres przedświąteczny i czas wzmożonego ruchu. Zagrożenie jest duże; od piątku wskutek nieczynnej sygnalizacji doszło do kolejnych kolizji, na szczęście niegroźnych.
W piątek na skrzyżowaniu, o którym mowa (Poniatowskiego - Słoneczna - Nowodąbrowska) samochód wpadł na maszt sygnalizacji świetlnej, uszkadzając go na tyle, że konieczna jest wymiana. Nieczynna sygnalizacja natychmiast spowodowała liczne perturbacje w ruchu. Wiadomo o dwóch kolizjach, które wydarzyły się w tym czasie.
- Niestety, nie da się przyspieszyć naprawy, gdyż Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich musiał zamówić u producenta nowy maszt, a tej sprawy nie da się załatwić od ręki - mówi Zdzisław Musiał, miejski inżynier ruchu. - Problem potrwa jeszcze kilka dni; źle się złożyło, że przypadło to na wzmożony ruch w okresie przedświątecznym. Kierowcom nie pozostaje nic innego, jak stosowanie się do ustawionych na skrzyżowaniu znaków i zachowanie maksymalnej uwagi.
Kłopoty w komunikacji występują tu cały dzień, ale najgorsza sytuacja jest w tzw. godzinach szczytu. Wystarczy błąd jednego kierowcy, by na jakiś czas całe skrzyżowanie się zablokowało.
Skrzyżowanie w rejonie Cmentarza Żydowskiego należy do najbardziej niebezpiecznych w Tarnowie. W ub. roku policja odnotowała tu 7 wypadków i kolizji.
(ziob)
Dziennik Polski