%%br%%Dlaczego o starości? Bo przez współczesną kulturę przedstawiana jest jako coś poniżej ludzkiej godności. Dzisiejsze projekcje nie pokazały więc pięknych, młodych twarzy. Nie było też żadnej sensacji i niespodziewanych zwrotów akcji. „Vitae Valor” to przecież „wartość życia”. I tutaj było prawdziwe życie, tylko że w okresie swojej jesieni. Węgierska „Wyspa na Lądzie” i krótkometrażowe białoruskie „Żyjemy na krawędzi” pokazały szarą codzienność ludzi o pooranych zmarszczkami twarzach, nie zawsze kochanych czy potrzebnych. Przybliżyły widzom ten często pomijany, a nawet unikany temat.
Uczestnicy spotkania w klubie studenckim „Przepraszam” próbowali odpowiedzieć na pytania czym jest starość i kiedy się ona zaczyna. Ze względu na „niemodny” temat projekcje nie cieszyły się dużym odzewem publiczności. Tematyka, aczkolwiek trudna, jednak z pewnością efektowna. Ludzie, którzy przybyli wyszli usatysfakcjonowani i wzbogaceni o cenne doświadczenia duchowe. Bo starość – czy to po białoruski czy po polsku – dosięgnie przecież każdego z nas.
Agnieszka Cierpich