Skazany nie musi osobiście występować o widzenie, czy przepustkę, nie licząc losowych przypadków. Ich przyznanie to inicjatywa samej dyrekcji ZK, zwykle po zasięgnięciu opinii wewnętrznej komisji penitencjarnej. W nielicznych tylko przypadkach (dotyczących skazanych na dożywocie, czy groźnych pedofili) konieczna jest zgoda sędziego penitencjarnego.
W mijającym roku widzeniem nagrodzono 17 więźniów Zakładu Karnego przy Konarskiego. Mogli oni przebywać poza murami więzienia, w ściśle określonym miejscu i czasie, wraz z osobą godną zaufania. Ta chwilowa wolność trwać mogła tylko do 30 godzin.
Natomiat przepustki na czas do pięciu dni otrzymało dotąd czternastu osadzonych.
- Na zbliżające się święta wyjdzie na przepustki kolejnych czterech skazanych i to wszystkie tegoroczne nagrody. Jak dotąd wszyscy nagrodzeni w ten sposób, odpowiedzialnie korzystali z kilkudniowej wolności i w terminie powracali do więzienia. Wiedzą, że wówczas na długo straciliby prawo do podobnych przywilejów... - dodaje dyr. Sudia.
Bardziej hojnie "rozdawana jest wolność" w Zakładzie Karnym w Tarnowie-Mościcach - ośrodku o charakterze półotwartym. Więźniowie odsiadują tu końcówki kar i mogą liczyć na częstszy kontakt ze światem zewnętrznym. - Już niedługo wrócą do normalnego społeczeństwa za murami i powinni nauczyć się korzystać z bliskiej wolności, zrozumieć ją. Dlatego uczestniczą m.in. w zajęciach kulturalno-oświatowych i sportowych na zewnątrz zakładu, spotykają się z doradcami zawodowymi. Każdego miesiąca podpisuję kilkadziesiąt widzeń, przepustek - dyr. Jacek Matrejek pamięta, że jeszcze nie tak dawno decydował o ledwie kilku miesięcznie zezwoleniach na wyjście.
Na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia aż 20 więźniów ZK w Mościcach otrzyma w nagrodę przepustki, na czas do dwóch tygodni. Wszyscy wrócą za kratki w terminie - tak niewiele mają do końca odsiadki i zbyt wiele do stracenia. Są o tym przekonani w kierownictwie ZK.
(mab)
Dziennik Polski
www.dziennik.krakow.pl