Wczoraj w jednym z mieszkań przy ul. Wałowej w Tarnowie doszło do podtrucia tlenkiem węgla, który ulatniał się z piecyka gazowego zamontowanego w pomieszczeniu łazienki. 26-letnia kobieta i jej 2–letnia córka zostały przewiezione do szpitala, gdzie pozostały na obserwacji. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Od września, czyli początku sezonu grzewczego tarnowscy strażacy interweniowali ponad 30 razy w sytuacjach podejrzenia zatrucia czadem.
Strażacy przypominają o krótkotrwałym, ale częstym wietrzeniu pomieszczeń, zleceniu fachowcowi sprawdzenia instalacji gazowej, wentylacji, drożności przewodów spalinowych i przeglądu podgrzewacza wody. Radzą zamontować w mieszkaniach specjalne czujniki czadu, które mogą uratować życie.
- Nie bez powodu czad nazywany jest cichym zabójcą, ponieważ jest on niewyczuwalny, nie mamy wiedzy, że się znajduje w pomieszczeniu - mówi st. kpt. Mazurek. - Dlatego namawiamy osoby, które korzystają z urządzeń gazowych i węglowych w swoich mieszkaniach, by zakupili czujnik czadu, ale z atestem dopuszczającym eksploatację w krajach Unii. To prost urządzenie, kosztujące 70-150 zł, już nieraz uratowało komuś życie.
Przeczytaj o innych przypadkach zatruć tlenkiem węgla:
Duża liczba zatruć tlenkiem węgla w Tarnowie
Fot. nadesłane