Słomka-Narożański do Koprowskiego: zatrudnił pana partyjny kolega
access_time 2014-04-02 11:46:17
To już nie konflikt, a otwarta wojna. Po liście Henryka Słomki-Narożańskiego (PO) i odpowiedzi nań Kazimierza Koprowskiego (PiS), głos znów zabrał zastępca prezydenta Tarnowa. Padają kolejne oskarżenia, a wszystko "w trosce o dobro mieszkańców Tarnowa"...
Eskalacja w wojnie tarnowsko-tarnowskiej. Najpierw na ostry w tonie i treści list pełniącego obowiązki prezydenta Henryka Słomki-Narożańskiego odpowiedzia - równie stanowczo - Kazimierz Koprowski, a na jego odpowiedź... odpowiedział Słomka-Narożański. Poniżej odpowiedź. Po pierwsze – Pan Kazimierz Koprowski nie powinien zarzucać PO „tworzenia spółdzielni”, gdyż sam jest zatrudniony u swojego partyjnego kolegi w Urzędzie Gminy na kierowniczym stanowisku i też można by powiedzieć, że w „spółdzielni”. Po wtóre - PO nie ucieka od odpowiedzialności, wręcz przeciwnie, w sytuacji trudnej dla miasta bierze sprawy w swoje ręce. Nie jest to łatwe, gdy tak wielu przeciwników i oportunistów wokół, którzy głoszą wszem i wobec, że działają oto dla dobra miasta. Sprawą jasną jest, że nikt z PO nie został ani zatrzymany ani oskarżony w sprawie tzw. afery korupcyjnej. Dotyczy to zaplecza naszego byłego koalicjanta, z którym teraz to Pan radny próbuje ubijać polityczne interesy, z resztą nie pierwszy raz. Nikt nie próbuje mieszać PiS w rozgrywki polityczne, Wasze ostatnie działania dobitnie świadczą o tym, że sami to robicie. Ze szkodą dla miasta i mieszkańców. O zmianach, o których radny Koprowski wspomina na końcu listu, na pewno zadecydują mieszkańcy Tarnowa w najbliższych wyborach samorządowych, za 8 miesięcy. Głęboko wierzę w to, że sprawiedliwie ocenią zmiany, które zaszły w mieście oraz zauważą polityczne pieniactwo, którego jesteście współautorami. NASZ KOMENTARZ Eskalacja konfliktu nie wróży dobrze dla miasta. Tak, jak i to, że jego uczestnicy swoje animozje próbują "sprzedawać" jako wyraz "troski o Tarnów". To dowód lekceważenia jego mieszkańców oraz niskiego mniemania o ich inteligencji. Nie o dobro Tarnowa tu chodzi, a o obronę partykularnych interesów. Miasto stało się areną ostrej walki, której finisz dopiero za ponad siedem miesięcy - podczas listopadowych wyborów samorządowych. Kandydatów do fotela przybywa, ale już teraz widać, że najostrzejsza walka toczyć się będzie pomiędzy ludźmi związanymi z PiS i PO. Czyli kolejny raz zaserwowane zostanie nam lokalne wydanie centralnych przepychanek znanych z anten ogólnopolskich stacji radiowych i telewizyjnych. Z drugiej strony nerwowość aktorów lokalnej sceny politycznej nie może dziwić. Wszak nikt nie wie, jak zachowa się Ryszard Ścigała. Jego powrót do gry byłby niezwykle trudny, ale nie jest niemożliwy. Tym bardziej, że prezydent taki zamiar wyraził w wywiadzie, którego udzielił Tygodnikowi Temi. Czekają nas bardzo gorące miesiące na biegunie ciepła. Zobacz także: List Słomki-Narożańskiego do radnych Zobacz także: List Koprowskiego do Słomki-Narożańskiego
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A