Ciekawy weekend w Centrum Sztuki Mościce
access_time 2014-11-07 08:02:40
Wszyscy, którzy nie mogą doczekać się już początku ArtFestu, oczekiwanie na festiwal mogą skrócić odwiedzając w ten weekend Centrum Sztuki Mościce. Powodów jest kilka.
"Red stain" Bartłomieja Bałuta Pierwszą ciekawą imprezą, która odbędzie się w CSM jest wernisaż wystawy jednego obrazu, w ramach Red Gallery Cafe, czyli artystycznego Hyde Parku dla lokalnych twórców. Tym razem swoją pracę zaprezentuje tarnowski malarz Bartłomiej Bałut. - Komunikat wizualny jest dla mnie uzupełnieniem mowy, rozmowy, dialogu. Ta uzupełniająca funkcja wyklucza bezpośrednią, opisową narrację, wtórne odbijanie zjawisk, kolejną łatwą satysfakcję z poczucia przynależności do gatunku rozpoznającego podobnie widziane rzeczy za pomocą podobnie zbudowanych organów. Interesuje mnie znakowanie płaszczyzny za pomocą plamy barwnej, percepcja jej kształtu, dynamiki, koloru, nastroju i struktury. Wierzę, że autentyczność emocji, obserwacja materii i próba jej porządkowania w zgodzie z intuicją dyktowaną podświadomością, daje obraz proponujący dialog, który umyka werbalnej systematyzacji i kategoryzacji - mówi autor pracy, Bartłomiej Bałut, na co dzień wykładowca krakowskiej ASP oraz tarnowskiej PWSZ. Początek imprezy o godz. 18. 30. "Państwo Środka od środka" Pół godziny później rozpocznie się kolejne spotkanie z podróżniczego cyklu "Za horyzont domu". Tym razem poświęcone Chinom. - Codzienność w Chinach to dla obcokrajowca sport ekstremalny. Bohater naszego spotkania Jacek Adamus cały rok mieszkał w Państwie Środka. Na własnej skórze doświadczył kulturowych różnic między Wschodem a Zachodem i miał okazję zweryfikować prawdziwość stereotypów dotyczących mieszkańców Chin. Choć próby komunikowania się z nimi niejednokrotnie owocowały zaskakującymi przygodami, autor nie zniechęcał się. Odważnie eksperymentował z chińską kuchnią, medycyną i obyczajowością, mimo że nie zawsze miał pewność, czy zamawiane danie okaże się tym, na które miał ochotę, a uzdrawiająca kuracja nie zakończy się wizytą na intensywnej terapii...- mówi pomysłodawca i organizator cyklu, Bogusław Hynek. - Na spotkaniu poruszymy różne tematy: począwszy od zagadki niejednoznacznych znaczeń chińskich liczb, metamorfozie jaką przechodzi Jacek w czasie płacenia kartą kredytową i o trzecim (nie)oficjalnym języku ojczyzny wodza Mao oraz jego humorystycznym potencjale. Ponadto przyglądniemy się modzie, a w nim o zjawisku pt. „chiński fryzjer", zaglądniemy na targ zwierząt, nauczymy się jak powstają chińskie lasy oraz odwiedzimy miejsce, które prędzej nazwać by można „masarnią" niż „salonem masażu". Poznamy syndrom "yeti" oraz dowiemy się jak może zarobić biały w Maolandzie. Na koniec poznamy piękno i urok chińskich ogrodów oraz miejsc, które warto zobaczyć - dodaje. Spotkaniu towarzyszyć będzie wystawa fotograficzna oraz promocja książki pt. "Państwo środka od środka". Początek o 19. Nowy film Anki i Wilhelma Sasnalów u Maciejewskiego CSM warto odwiedzić także w sobotę. Wtedy odbędzie się kolejna odsłona cyklu "Goście Łukasza Maciejewskiego". Owymi gośćmi będą Anka i Wilhelm Sasnalowie, którzy pokażą swój najnowszy film zatytułowany "Huba". - Bohaterami filmu Huba są stary, chory mężczyzna i młoda kobieta z dzieckiem. On odchodząc z fabryki, wyrwany z rytmu pracy traci kontrolę nad czasem. Nie może spać i jeść. Wysycha. Ona i dziecko są jak zrośnięty organizm. Ale ta bliskość polega na uzależnieniu i nierówności. Dziecko najmocniej wczepione w życie jest żarłoczne i wysysające, uwolniona na chwilę kobieta i tak skazana na przemoc a Stary oddzielony od fabryki nie ma już skąd czerpać siły. Kiedy podejmują próby bycia razem, są jak święta rodzina a rebours. Ich przypadkowe, wspólne życie to przenikanie się, zlewanie w jedno opresji. W filmie obserwacji podlega nie tylko monotonna codzienność bohaterów, ale również proces ich życiowej degradacji - zapowiadają organizatorzy. Początek wieczoru o godz. 19.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A