W piątek, przed godziną 23, jadący ulica Niedomicką w Tarnowie, w kierunku Niedomic kierowca Opla Corsy, zjechał nagle na prawą stronę drogi do rowu, a następnie z impetem uderzył w drzewo. Zdarzenie miało miejsce prawie 700 metrów od skrzyżowania ul. Niedomickiej z ul. Ścieżki. Poważnie ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala. Pomimo wysiłków medyków, mężczyzny nie udało się uratować. Na miejscu tragicznego wypadku pracowali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego tarnowskiej komendy miejskiej. Z uwagi na brak jakichkolwiek dokumentów, ustalenie tożsamości zmarłego nie było od razu możliwe. Obecnie trwają czynności zmierzające do potwierdzenie personaliów kierowcy. Do drugiego, podobnego w przebiegu wypadku doszło w niedzielę, kwadrans przed 22, w Grabnie koło Wojnicza, jadący w kierunku Sufczyna kierowca Volkswagena Golfa, nie dostosował prędkości do warunków ruchu i zjechał do przydrożnego rowu. Samochód dachował, a następnie obrócił się na lewy bok i ostatecznie w tej pozycji zatrzymał. Kierujący nim 20-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Tyle szczęścia nie miała podróżująca wraz z nim czwórka pasażerów - troje młodych mężczyzn oraz 17-latka. Najciężej ranny został zajmujący tylną kanapę 21-latek – mężczyzna trafił na oddział intensywnej terapii szpitala w Tarnowie. Do placówki medycznej zostali przetransportowani także 20-latek oraz 17-latka. Nastolatka pozostała w szpitalu na obserwacji. Na miejscu zaopatrzony medycznie został kolejny 21-latek. Kierowca volkswagena został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Okazało się, że był nietrzeźwy. Stwierdzono w jego organizmie obecność alkoholu, w stężeniu 1 promila. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, a on sam trafił do policyjnego aresztu. Policjanci ustalili, że wszyscy pozostali pasażerowie, prócz 17-latki także nie byli trzeźwi.