Bezdomny omal nie zmarł z chłodu, czyli co w prasie piszczy
access_time 2015-10-14 09:32:11
Bliscy zmarłej psycholog chcą od miasta pół mln zł. Ile kosztuje fotel w parlamencie? Z pustym bakiem na autostradzie - czyli o czym przeczytamy w bieżącym wydaniu Tygodnika TEMI oraz Gazety Krakowskiej.
W dzisiejszym numerze Gazety Krakowskiej można przeczytać m.in. o tym:
  • Bliscy zmarłej psycholog chcą od miasta pół mln zł Ich zdaniem Jolanta Knapik nie żyje, bo pracowała w budynku pełnym azbestu. Przed Sądem Okręgowym w Tarnowie ruszył proces w sprawie śmierci Jolanty Knapik, psycholog z poradni przy ul. Nabrzeżnej Dolnej. 48-latka zmarła na międzybłoniaka opłucnej - nowotwór charakterystyczny dla osób mający kontakt z azbestem. Śmiertelnie groźnych włókien jest mnóstwo na ścianach gmachu, w którym kobieta przepracowała blisko 9 lat.
  • Bezdomny omal nie zmarł z chłodu. Noclegownie pełne 41-letniego mężczyznę przechodnie zauważyli w zaroślach przy ul. Klikowskiej. Był nieprzytomny. Tym razem pomoc przyszła w porę - zaalarmowani przez mieszkańców strażnicy miejscy wezwali pogotowie. Z głębokiej hipotermii mężczyznę odratowali lekarze ze szpitala im. św. Łukasza. Panujące chłody mogą obfitować w kolejne takie przypadki. Szansą dla pozbawionych dachu nad głową jest Dom dla Bezdomnych Mężczyzn Caritas lub noclegownia Fundacji "Kromka Chleba". W dzisiejszym numerze Tygodnika TEMI można przeczytać m.in. o tym:.
  • Ile kosztuje fotel w parlamencie? Kampania wyborcza na finiszu, kandydaci na posłów i senatorów rozdają ulotki, rozwieszają plakaty, zamawiają reklamowe spoty. Chcąc mieć szansę na parlamentarny fotel, trzeba sporo wydać – od minimum 50 do prawie 100 tysięcy złotych. I tu pojawia się problem, bowiem kandydatów ogranicza nie tylko zasobność własnych portfeli, ale z góry narzucone limity wydatków. Najdroższe są filmowe spoty i kampania wizualna. Wynajęcie billboardu o średnich rozmiarach, w zależności od lokalizacji, kosztuje 450‑500 zł netto miesięcznie, do tego trzeba doliczyć 120‑150 zł za wydrukowanie jednego plakatu oraz 50 zł za jego klejenie
  • Z pustym bakiem na autostradzie Na odcinku autostrady z Tarnowa do Rzeszowa kierowcy muszą być przezorni - jeśli nie zatankowali wcześniej, a zapasy paliwa w baku już się wyczerpują, mogą znaleźć się w poważnych tarapatach. Trzeba się wtedy ratować zjazdem z autostrady i szukać najbliższej stacji. Niejeden kierowca już wpadł w tę pułapkę. GDDKiA zapewnia, że chciałaby poprawić pod tym względem sytuację, ale na razie brak jest inwestorów chętnych do budowy przy A4 stacji z paliwami. Więcej szczegółów w dzisiejszych numerach TEMI oraz Gazety Krakowskiej.
  • Komentarze...
    testststs 10,2,9,1,A