Sprawca pożaru w bloku przy ul. Przemysłowej w Tarnowie aresztowany
access_time 2023-06-05 10:55:00
Sąd na wniosek prokuratora zastosował tymczasowy areszt wobec 38-letniego Włodzimierza B., podejrzanego o podpalenie bloku przy ul. Przemysłowej w Tarnowie.

- Sprawcy przedstawiono zarzut, że w nocy z 31 maja na 1 czerwca poprzez podpalenie przedmiotów na klatce schodowej, chodzi głównie o wózki, sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu o wielkich rozmiarach w postaci pożaru bloku mieszkalnego przy ul. Przemysłowej w Tarnowie. W wyniku tego spowodował u dwóch osób ciężki uszczerbek na zdrowiu, w rozumieniu choroby realnie zagrażającej życiu w postaci ostrego zatrucia dymem i tlenkiem węgla, co skutkowało utratą przytomności tych osób. Przy czym podejrzany dopuścił się tego czynu w warunkach recydywy, gdyż wcześniej był już karany za podobne przestępstwa umyślne i odbywał karę pozbawienia wolności w Zakładzie Karnym - mówi prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Prokurator podkreśla, że przestępstwo umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kwalifikowane jest jako zbrodnia. Grozi za to kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Kara może być jednak surowsza, tym bardziej że mężczyzna działał w warunkach recydywy. Postępowanie wciąż trwa i jak zaznacza prok. Sienicki "istnieje możliwość zaostrzenia kwalifikacji prawnych tego czynu".

38-latek przyznał się do podłożenia ognia. Podczas przesłuchania tłumaczył śledczym, że zrobił to, ponieważ miał pretensje do jednej z mieszkanek bloku o to, że po tym jak zabrał jej telefon, zgłosiła to na policję. Twierdził jednak, że nie spodziewał się, że jego działania przyniosą "takie skutki".

Zgłoszenie o pożarze w bloku przy ul. Przemysłowej w Tarnowie strażacy otrzymali w środę 31 maja po godz. 23. Zarzewie ognia było na klatce schodowej. W zamkniętej przestrzeni trujący dym szybko się rozprzestrzenił i dostał się do mieszkań. Ewakuowano 36 osób. Do szpitali w Tarnowie, Brzesku i Dąbrowie Tarnowskiej trafiło w sumie 12 osób z objawami zatrucia tlenkiem węgla, wśród nich dzieci. Na miejscu zdarzenia obecny był prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego UMT Grzegorz Habel oraz dyrektorka Centrum Usług Społecznych Dorota Krakowska. Miasto podstawiło autobus, aby ewakuowani mieszkańcy mogli się ogrzać, dostarczono koce, ciepłą odzież i gorące napoje. Wszystkie ewakuowane osoby, które nie udały się do swoich rodzin lub znajomych, otrzymały możliwość czasowego skorzystania ze schronienia się w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i obiekcie byłej bursy szkolnej.

ac / fot. KMP w Tarnowie

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821