Ukrainiec żerował na dobroci mieszkańców. Odpowie za handel ludźmi i oszustwa
access_time 2023-06-02 11:11:00W toku śledztwa ustalono, że podejrzany Ukrainiec zajmował się tego typu działalnością w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022.
- Werbował do pracy i załatwiał transport obywateli Ukrainy do Polski, wprowadzając ich w błąd co do rodzaju, warunków i legalności tej pracy. Załatwiał pokrzywdzonym odpowiednie dokumenty, w tym zaświadczenia dotyczące pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. Następnie, po przekroczeniu przez pokrzywdzonych granicy i wjeździe do Polski, zapewniał im żywność i mieszkanie, po czym wykorzystując stosunek zależności oraz ich bezradność wynikającą z pobytu w obcym kraju, nieznajomości języka, miejsca pobytu i okolicy oraz braku środków finansowych, wykorzystywał ich w żebractwie - przekazała Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Pokrzywdzeni żebrali pod marketami na terenie Tarnowa, ale też w innych miejscowościach, m.in. w powiatach tarnowskim i bocheńskim. Oskarżony wyposażał ich w puszki oraz identyfikator i podwoził samochodem pod sklepy. Pod wieczór wracał po nich, zabierał ich do mieszkania i przejmował zebrane przez nich pieniądze. Jak wynika z ustaleń śledczych, ludzie ci nie otrzymywali obiecanego wynagrodzenia, a jedyną ich zapłatą było jedzenie i mieszkanie.
- Organizujący cały proceder Ukrainiec uzbierane przez pokrzywdzonych pieniądze przeznaczał na własne potrzeby i utrzymanie konkubiny i trójki małoletnich dzieci. Ponadto całkowicie zdominował pokrzywdzonych, decydując gdzie będą przebywać, co będą robić, jakimi środkami mogą dysponować i w ten sposób wytworzył stosunek zależności, który nadużył wykorzystując ich w żebractwie - dodaje Drożdż.
Ukrainiec został oskarżony o popełnienie przestępstwa handlu ludźmi wobec 4 obywateli Ukrainy (3 kobiet i 1 mężczyzny), za co grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. To nie koniec jego kłopotów. Odpowie też za wprowadzenie w błąd darczyńców co do faktycznego przeznaczenia pieniędzy zbieranych do puszek. W toku postępowania ustalono, że oszukał nieustalone z nazwiska osoby na kwotę blisko 54 tys. zł, usłyszał więc dodatkowo zarzut oszustwa, zagrożony karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Ponadto mężczyzna został oskarżony o wprowadzenie darczyńców w błąd w kwestii legalności zbiórki publicznej prowadzonej w imieniu fundacji zarejestrowanej w Rumunii, która wbrew przepisom obowiązującym w Polsce nie została zgłoszona Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tym przypadku grozi mu kara grzywny. Śledczy ustalili również, że złożył on fałszywe oświadczenie dotyczące okoliczności wjazdu na terytorium Polski, co umożliwiło mu złożenie wniosku, a następnie uzyskanie jednorazowego świadczenia pieniężnego w kwocie 300 zł, przysługującego obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Mężczyzna został więc oskarżony o złożenie fałszywego oświadczenia i oszustwo, za co grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Kłopoty ma też była żona, a obecnie konkubina Ukraińca. 31-letnia Ukrainka również została oskarżona o złożenie fałszywego oświadczenia i oszustwo, dzięki któremu otrzymywała świadczenie w kwocie 1200 zł.
Oskarżeni nie przyznali się do żadnego z zarzucanych im czynów i odmówili złożenia wyjaśnień.
ac / fot. Pexels