Czesław K. został wydany Polsce i przebywa w tarnowskim areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa żony
access_time 2022-05-23 08:20:00
Brytyjski sąd podjął ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji Czesława K., podejrzanego o zamordowanie swojej żony Grażyny K. Mężczyzna został wydany Polsce i od ponad tygodnia przebywa w areszcie tymczasowym. Prokuratura Okręgowa w Tarnowie przedstawiła mu zarzut zabójstwa.

Czesław K. został zatrzymany w Londynie 22 lipca 2019 roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania i od tamtej pory pozostawał w areszcie Her Majesty's Prison Wandsworth. Nakaz ENA wydał Sąd Okręgowy w Tarnowie na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie; mężczyzna był poszukiwany po zarzutem zabójstwa żony. Ponad dwa lata temu brytyjski sąd zgodził się na ekstradycję podejrzanego do Polski, ten jednak odwołał się od tej decyzji i sprawa utknęła w miejscu. Na wydłużenie procedury wpływ miała pandemia, brexit, ale też wątpliwości sądu co do praworządności w Polsce. Dopiero 12 maja tego roku brytyjski sąd podjął ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji podejrzanego i wydał go polskim organom wymiaru sprawiedliwości.

-  Po przetransportowaniu do Polski, w dniu 18  maja w tarnowskiej prokuraturze przedstawiono Czesławowi K. zarzut  pozbawienia życia swojej żony Grażyny K., to jest przestępstwo z art. 148 §1 kodeksu karnego, a następnie przesłuchano go w charakterze podejrzanego - przekazał prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

- W śledztwie planowane jest przeprowadzenie dalszych czynności dowodowych, w tym zasięgniecie specjalistycznych ekspertyz kryminalistycznych. Wobec Czesława K. stosowany jest nadal areszt tymczasowy - dodał prokurator.

Oczekiwanie na ekspertyzy może potrwać nawet kilka miesięcy. Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia, czy 40-latek przyznał się do zarzutu i jakie złożył wyjaśnienia. Grozi mu dożywocie.

Do zabójstwa Grażyny K. doszło w nocy z 3 na 4 stycznia 2019 roku w rodzinnym Borzęcinie (pow. brzeski). Kobieta wraz z mężem pracowała w Londynie, para ma kilkuletniego syna. 34-latka do Polski przyleciała po Nowym Roku. W zamian za 15 tys. funtów miała przepisać na męża swój dom, do podpisania aktu notarialnego nigdy jednak nie doszło. Następnego dnia miała wrócić do Londynu, ale zaginęła. Po kilkutygodniowych poszukiwaniach, jej zwłoki odnaleziono 28 lutego w rzece Uszwica, w miejscowości Bielcza, 6 km od miejsca jej zamieszkania.

ac / fot. KWP w Krakowie

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A,821