Krzysztof P. trafił do zakładu karnego w Tarnowie w listopadzie ubiegłego roku pod zarzutem popełnienia potrójnego zabójstwa w Jurczycach w Małopolsce. "Loczek" otrzymał status "N", oznaczający niebezpiecznego przestępcę i został umieszczony w monitorowanej celi. Jak donosi RMF FM, które jako pierwsze poinformowało o śmierci 53-latka, osadzony nie miał problemów zdrowotnych, a w ostatnim czasie nie skarżył się też na żadne dolegliwości. Zwłoki Krzysztofa P. strażnicy znaleźli w jego celi w czwartkowy poranek. "Loczek" miał leżeć na materacu i nie dawać oznak życia. Jak dowiedział się reporter stacji, na ciele denata nie znaleziono śladów, które mogłyby świadczyć o stosowaniu wobec niego przemocy, wstępnie nie stwierdzono też, by w nocy ktoś wchodził do celi. Zabezpieczono monitoring z celi i okolic.

Sprawa, w której zarzuty usłyszał "Loczek" dotyczy morderstw, do których doszło jesienią 2000 roku w jednym z domów jednorodzinnych w Jurczycach w powiecie krakowskim. W łazience znaleziono zwłoki trojga osób: 44-letniej kobiety, jej 37-letniego konkubenta i 30-letniego mężczyzny, który przebywał w ich domu w interesach. Wszystkie ofiary zginęły od broni palnej. Przez wiele lat śledczym nie udało się wyjaśnić zbrodni. Pomimo formalnego umorzenia postępowania, policjanci z komendy wojewódzkiej w Krakowie nadal jednak zajmowali się tą sprawą, szukając nowych wątków i tropów. Sprawę analizowało także „Archiwum  X”. Po latach śledczy dotarli do dowodów, które pozwoliły na postawienie zarzutów potrójnego zabójstwa m.in. świadkowi koronnemu Krzysztofowi P. Warto dodać, ze nawet po aresztowaniu nie odebrano mu statusu świadka koronnego. Żeby tak się stało najpierw musiałby zostać prawomocnie skazany za zarzucane mu przestępstwo.

W przeszłości zeznania "Loczka" pozwoliły m.in. na rozbicie gangu Janusza T. ps. "Krakowiak" i skazanie wielu przestępców działających na południu Polski.

ac / źródło RMF FM / fot.sw.gov.pl