Według definicji fizycznej opór toczenia jest siłą działającą na koła przeciwnie do kierunku jazdy. Szacuje się, że aby pokonać opisane zjawisko, układ napędowy pojazdu wykorzystuje około 20% mocy generowanej podczas spalania mieszanki. Jest to wysoka wartość, której zmniejszenie o choćby kilka procent, może obniżyć zużycie paliwa. W pokonywaniu oporów toczenia najskuteczniejsze są opony o wysokiej efektywności energetycznej. Do takich modeli można z pewnością zaliczyć ogumienie Continental EcoContact 6, dostępne pod adresem: https://www.sklepopon.com/model-opony/continental-ecocontact-6. To model opracowany pod kątem niskiego zużycia paliwa, ale również energii elektrycznej w samochodach na prąd. Świadczy o tym nie tylko wysoka klasa efektywności energetycznej, ale również dostępność nietypowych rozmiarów, dedykowanych samochodom elektrycznym.

Od czego zależny jest opór toczenia opony? Parametrów jest wiele. Duży wpływ na jego wartość ma podłoże, po którym porusza się samochód, ale najwięcej zależy od opon – od ich typu, rozmiaru, zastosowanego składu mieszanki gumowej, wzoru bieżnika, a także od tego, czy są właściwie napompowane.

 

Opony podczas jazdy przez cały czas odkształcają się pod wpływem kontaktu z nawierzchnią. Nie są to odkształcenia stałe, ze względu na występujące na drogach nierówności. Bieżnik opony odkształca się w miejscu styku z nawierzchnią, ale także na bokach, zwłaszcza podczas skręcania. Owe odkształcenia to główna część składowa oporów toczenia, generowanych podczas jazdy samochodu.

Producenci opon doskonale zdają sobie sprawę z tego, w jaki sposób można zminimalizować opory toczenia opon i tym samym zapewnić niższe spalanie samochodu. Problem w tym, że zmniejszanie oporów toczenia za wszelką cenę, wpłynęłoby negatywnie na inne ważne parametry opon, odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa jazdy.

Jednym z największych dylematów twórców opon jest zapewnienie niskich oporów toczenia przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu przyczepności do nawierzchni. Szacuje się, że np. zmniejszając szerokość opony o centymetr, można zmniejszyć opór toczenia o ok. 1,5%. Ekonomicznym rozwiązaniem okazuje się zatem stosowanie wąskich opon. Problem w tym, że w większości pojazdów nie zapewniałyby one odpowiedniej przyczepności.

Producenci opon o niskich oporach toczenia znajdują jednak sposób na pogodzenie ze sobą parametrów zapewniających bezpieczeństwo z tymi stricte ekonomicznymi, a jednocześnie ekologicznymi, gdyż niższe spalanie pojazdu przekłada się także na niższą emisję szkodliwych gazów do atmosfery.

Na opór toczenia opon ma wpływ m.in. ich waga. Współcześnie dostępne opony o niskim oporze toczenia ważą zazwyczaj mniej niż modele standardowe. Drugim ważnym parametrem jest skład mieszanki. Od czasu, kiedy krzemionka zastąpiła powszechnie stosowaną w przemyśle oponiarskim sadzę, opory toczenia opon znacznie spadły. Pracując nad składem i jakością mieszanki gumowej, można dodatkowo zmniejszać opory o kolejne ułamki procentów, co przełoży się na finalny efekt. Skład mieszanki może przekładać się m.in. na zapobieganie niektórym odkształceniom opon podczas szybkiej, agresywnej jazdy. Jednocześnie producenci opon o niskich oporach toczenia starają się wprowadzać rozwiązania zwiększające przyczepność, takie jak np. dodatkowe rowki obwodowe usuwające nadmiar wody spod opony na mokrej nawierzchni.

Obecnie kierowcy poszukujący opon z niskimi oporami toczenia mają ułatwione zadanie. Informacja o tym parametrze jest bowiem podana na etykiecie informacyjnej każdej nowo produkowanej opony. Każda oferowana na rynku europejskim opona posiada własną, przypisaną klasę oporów toczenia. W maju 2021 r. podział na klasy przeszedł drobną transformację, dlatego opony wyprodukowane wcześniej mogą być oznaczone nieco inaczej.

Od maja 2021 r. nowe opony mogą należeć do klas od A do E (przy zmianie, zlikwidowano najniższe klasy F i G oraz przypisano wartość klasy E wcześniej wyłączonej z podziału klasie D). Różnica pomiędzy efektywnością paliwową opon klasy A, a opon klasy E wynosi 0,5 l na 100 km.

Czy to dużo? Dla kierowców pokonujących duże dystanse oszczędności mogą być odczuwalne. Łatwo obliczyć, że eksploatując opony klas A i E na dystansie granicznym 50 tys. km, zaoszczędzimy w przypadku tych pierwszych aż 250 litrów paliwa. Łatwo obliczyć, ile zostanie w naszej kieszeni, mnożąc tę liczbę przez średnią cenę paliwa, odnotowywaną w trakcie eksploatacji ogumienia.