Przypomnijmy, do przetargu pierwszego etapu remontu mostu zgłosiło się 7 firm. Najtańsza oferta na blisko 5,87 mln zł została odrzucona z powodu niekompletnej dokumentacji. Wybrana została druga w kolejności oferta, złożona przez warszawską firmę SARINŻ, która zaproponowała cenę 6,97 mln zł. Kwota ta jest o ok. 4 miliony niższa niż zakładał kosztorys, opiewający na 10, 5 mln. Spadek cen w ofertach przetargowych to według wicestarosty tarnowskiego Jacka Hudymy efekt pandemii koronawirusa. - Sytuacja w kraju się zmieniła i widać to w przetargach, które cieszą się większym zainteresowaniem, a oferty są niższe od kosztorysów od około 20 do 40 proc. Sporo firm decyduje się realizować zadanie poniżej kosztów, po to, żeby przetrwać kryzys i utrzymać miejsca pracy - mówi wicestarosta Jacek Hudyma. - Oczywiście jeżeli ceny są rażąco niskie, to zawsze istnieją obawy co do rzetelności wykonania zamówienia. Takie oferty zawsze jednak poddajemy gruntownej weryfikacji. Tak było też w tym przypadku, odrzuciliśmy najtańszą ofertę, bo nie otrzymaliśmy odpowiedzi na kilka szczegółowych zapytań. Zawsze staramy się dogłębnie analizować przetargi i wybrać taką firmę, która daje gwarancję wykonania inwestycji - dodaje wicestarosta.

Władze powiatu czekają teraz 10 dni na ewentualne odwołania firm, które nie wygrały przetargu. Jeżeli takich nie będzie, umowa z warszawską firmą SARINŻ zostanie podpisana 21 września.

Starostwo Powiatowe otrzymało na pierwszy etap remontu mostu w Ostrowie 4 mln zł z rządowej rezerwy i 1 mln z budżetu województwa małopolskiego. Pierwszy etap remontu obejmie rozbiórkę konstrukcji poziomej, zabezpieczenie kanalizacji i wzmocnienie podpór. Zgodnie z planem prace mają zakończyć się jeszcze w tym roku. W przyszłym roku, na bazie wzmocnionych przyczółków i podpór ma powstać zupełnie nowa przeprawa. Na jej zbudowanie potrzebne będzie 30 milionów złotych. Powiat zabiega o maksymalne 80-procentowe dofinansowanie inwestycji z Funduszu Dróg Samorządowych.

Fot. P. Topolski