Kolejna tragedia nad Dunajcem. 42-latek utonął na oczach rodziny
access_time 2020-08-17 09:44:00
W niedzielę służby zostały wezwane do dwóch tonących osób. 42-letni mężczyzna postanowił ochłodzić się w Dunajcu ze swoim 14-letnim synem. Niestety obaj nagle zniknęli pod wodą.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 16, w rejonie Wesołowa i Melsztyna - niemal w tym samym miejscu, w którym kilka dni wcześniej utonął 24-latek. - Nad Dunajcem wypoczywała rodzina z powiatu brzeskiego. 42-letni ojciec z 14-letnim synem weszli do rzeki z zamiarem popływania. W pewnym momencie obaj stracili grunt pod nogami i zostali porwani przez prąd rzeki. Szczęśliwie akurat spływali tamtędy kajakarze z Warszawy. Do chłopca podpłynęły dwie kobiety, które podały mu wiosło i wciągnęły go na kajak, natomiast tam gdzie tonął ojciec, podpłynął kajakiem mężczyzna. Kajakarz próbował go ratować, podawał mu wiosło, skoczył nawet za nim do wody, niestety nie udało mu się, mężczyzna zniknął pod wodą - relacjonuje asp. sztab. Olga Lesińska-Żabińska.

Na pomoc ruszyli strażacy PSP z Tarnowa, w tym nurkowie JRG oraz jednostki OSP z Zakliczyna i Gwoźdźca. 42-latka odnaleziono dopiero po godzinie. Niestety, pomimo reanimacji, jego życia nie udało się uratować.

- Sama mieszkam w pobliżu Dunajca i wiem jak zdradliwa jest to rzeka, pełna uskoków, wirów, bystrzy, niebezpiecznych kamieni i konarów. W pewnych miejscach może wydawać się płytka, ale to tylko złudne wrażenie. Z płycizny można w jednej chwili wpaść w kilkumetrową głębię. Dlatego apelujemy do wszystkich o ostrożność i rozwagę. Dunajec to nie jest rzeka do pływania! - podkreśla policjantka.

Fot. Brzesko112/FB

 

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A