Tarnów ma kolejną stuletnią obywatelkę
access_time 2018-07-24 07:11:00Mając niespełna rok została półsierotą. Jej mama zaraziła się bowiem tyfusem od kuzyna, który wrócił z wojny i zmarła w 1919 roku. Ojciec ożenił się powtórnie ze starszą siostrą swojej żony, która z pierwszego małżeństwa miała trójkę dzieci. Tak powstała duża rodzina, która powiększyła się jeszcze o czwórkę wspólnych dzieci Stefana Struka i jego drugiej żony.
Zofia wraz z rodzeństwem chodziła do szkoły podstawowej w Czortkowie, następnie uczyła się w gimnazjum w Jazłowcu u sióstr nazaretanek (była to elitarna szkoła z internatem dla panien z dobrych domów). Po śmierci w 1936 roku ojca, Strukowie musieli wyprowadzić się z majątku; kupili dom w Czortkowie, w którym mieszkali do końca II wojny światowej.
W czasie wojny pani Zofia pracowała jako sanitariuszka i właśnie w szpitalu poznała swojego przyszłego męża Mikołaja Laurowskiego, który odwiedzał tam brata. Ich ślub miał miejsce 29 czerwca 1945 roku.
W sierpniu tego samego roku Zofia i Mikołaj wyjechali na Ziemie Odzyskane. Początkowo mieszkali we Wrocławiu, potem przenieśli się do Wałbrzycha, gdzie urodziła się trójka ich dzieci: Zbigniew, Henryk i Grażyna. Do Tarnowa przyjechali około 1952 roku. Mikołaj pracował w Zakładach Azotowych, a Zofia opiekowała się dziećmi.
Doczekali się sześciorga wnucząt, pani Zofia (jej mąż zmarł w 2002 roku) ma także cztery prawnuczki. Z jej licznego rodzeństwa pozostała tylko siostra Wiktoria, mająca obecnie 97 lat.