Oni nie są "normalni" według większości ludzi uważających się za normalnych. No tak, ale gdyby nie szaleńcy boży, z pasją i odwagą realizujący nieprzeciętne marzenia, Ameryka wciąż czekałaby na swojego odkrywcę. Takim ludziom można tylko pozazdrościć niezłomnej woli i spełnionych tęsknot. Większości z nas zwyczajnie nie stać na ten rodzaj odwagi.
"Teleexpress" wpadł na dobry pomysł, prezentując Polaków "pozytywnie zakręconych". Zgłaszam kolejnego... żelaznego kandydata. To nasz tarnowski 55-letni śmiałek Andrzej Kornaś, który właśnie wyruszył w samotny rejs po Bałtyku na łodzi wiosłowej, własnoręcznie przez siebie wykonanej. Wypłynął wczoraj, po wielu przeciwnościach i żmudnych przygotowaniach.
Pomyślnych wiatrów panie Andrzeju! Niech pan nie rezygnuje z tego szaleństwa!
marek baran