-Nim podejmiemy decyzję o zamknięciu na noc jakiejś stacji, wcześniej konsultujemy to z Zakładem Przewozów Pasażerskich - informuje Krystyna Ekert z Zakładu Gospodarki Nieruchomościami PKP w Krakowie. - W przypadku Tarnowa doszliśmy do wniosku, że obie stacje będą otwarte całą dobę, ponieważ obowiązujący rozkład jazdy pociągów nie pozwala na inne decyzje.

Chodzi o to, że w ciągu nocy na stacjach zatrzymuje się sporo pociągów; zamykanie stacji tylko w porze między ich przyjazdami i dojazdami, tak by pasażerowie mieli dostęp do poczekalni i kas, byłoby dla PKP bardzo kłopotliwe.

Krystyna Ekert nie ukrywa, że na decyzję tę wpływa też obecność na tarnowskich dworcach dużej liczby bezdomnych i problem z ich usunięciem, także w sensie prawnym.

- W ośrodkach, w których grupuje się więcej bezdomnych, prowadzimy rozmowy z władzami samorządowymi, żeby tworzyły kolejne miejsca noclegowe dla nich, ale władze na ogół nie są tym zainteresowane - twierdzi K. Ekert.

Zamiar zamykania na noc stacji kolejowych od 1 stycznia 2005 PKP ogłosiło końcem ubiegłego roku. Jacek Prześluga, rzecznik prasowy PKP SA, wyjaśniał wówczas: "Bezdomni, żebracy i chorzy, to jeden z problemów polskich dworców. Dużo większym i groźniejszym bywają chuligani i pospolici przestępcy, którzy korzystając z milczącego, społecznego przyzwolenia na żebractwo usiłują wymuszać datki, dokonują rozbojów, a często po prostu kradną. W minionym roku SOK zatrzymała na polskich dworcach 714 sprawców wybryków chuligańskich, wykrywając 460 przestępstw, w wyniku których PKP poniosła straty w wysokości 690 tys. zł.

Zamykanie dworców ma być więc, w opinii szefostwa PKP, metodą ograniczającą bezkarność chuliganów. Szybko jednak okazało się, że w przypadku dużych dworców bardzo trudno wcielić w życie taką decyzję. Na początek więc zamyka sie głównie niewielkie stacje pośrednie, na których nocne pociągi należą do rzadkości.

Decyzja spółki PKP spotkała się z dużą krytyką ze strony pasażerów.

WiesŁaw Ziobro

Dziennik Polski