Lądowanie w Ładnej
access_time 2005-01-22 09:53:59

W planie zagospodarowania przestrzennego gminy Skrzyszów zarezerwowano tereny pod lotnisko dla małych samolotów. Między Krakowem a Rzeszowem nie ma takiego miejsca, tymczasem biznesmenom nie wystarczą już szybkie samochody, większość osób prowadzących poważne interesy chce przyspieszyć przemieszczanie się z miasta do miasta.

Budowa zainteresowała pierwszych potencjalnych inwestorów.



Wójt gminy, Józef Gądek mówi, że na lotnisko wskazali miejsce urbaniści, najlepszą lokalizacją okazały się tereny w Ładnej i w części Pogórskiej Woli. Obszar, położony wzdłuż trasy E-4, jest równy i pusty. Najbliższe domy stoją w pewnym oddaleniu. Można tutaj wybudować asfaltowy pas startowy wraz z niezbędną infrastrukturą.



Wybór ma sens z innego powodu, inwestycja nie pokrzyżuje planów związanych z uprawą ziemi. Obszar nie ma większego znaczenia rolniczego, gleby są piaszczyste i siłą faktu ich uprawa przynosi raczej mierne wyniki.



Budową lotniska zainteresowali się inwestorzy. Wójt J. Gądek przeprowadził już pierwsze rozmowy potwierdzające, iż temat nie trafił w próżnię. Nie sztuka wymyślić projekt, sztuką jest zrealizować przedsięwzięcie - podkreśla wójt Józef Gądek - dodając, iż hektary ziemi przeznaczonej na lotnisko należą do osób prywatnych. Potencjalni inwestorzy muszą się więc liczyć z wykupem działek od kilku właścicieli i mało prawdopodobne jest, że natrafią na trudności. Mieszkańcy są przekonani, że skoro dotychczasowy sposób wykorzystania terenów nie przynosi zysków, warto przeprowadzić śmiały, ale realny plan zmiany przeznaczenia ziemi.



Budowa lotniska stwarza szansę dla mieszkańców gminy. To oczywiste, że w pobliżu musi powstać sieć usług, a więc i nowe miejsca pracy. Lotnisko ważne jest też dla rozwoju Tarnowa. Samorządowcy miasta i graniczących z nim gmin powinni utworzyć lobbing, wytężyć umysły i siły, by Tarnów nie został wyjałowiony z inwestycji, zepchnięty do roli drugorzędnej. Wspólne działanie, by coś ważnego powstało, odpłaci wspólnymi korzyściami - ludziom będzie się lepiej żyło, wykształcona młodzież nie będzie musiała szukać pracy za granicą, rozgoryczona, że jesteśmy tak bezsilni, bezradni, że nie potrafimy docenić młodości i wykształcenia. A jest źle, pracę nagminnie tracą ludzie w wieku produkcyjnym, to zły znak, w Stanach Zjednoczonych 70 proc. ludzi z tego przedziału wieku jest aktywna zawodowo - podkreśla wójt Gądek.



(kis)



Dziennik Polski



 

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A