- Poza tym policja ponosi niemałe koszty związane z oddelegowaniem funkcjonariuszy i użyciem sprzętu do działań zabezpieczających takie imprezy - zauważa asp. sztab. Andrzej Sus z KMP Tarnów.
Jak pamięta, były już w przeszłości propozycje, aby policji państwowej płacono za tego rodzaju... usługi. Organizatorzy masowych imprez musieliby uwzględniać w kosztach taki wydatek. - Pomysł nie znalazł stosownego poparcia, a bez unormowań prawnych nie możemy brać pieniędzy za zapewnienie bezpieczeństwa podczas np. meczów piłkarskich - dodaje asp. Sus.
Policjantów najbardziej obciąża właśnie pilnowanie porządku w trakcie piłkarskich spotkań z udziałem drużyn Unii Tarnów i Tarnovii. Zdecydowanie rzadziej pojawiają się na stadionach poza Tarnowem, gdzie zwykle wystarcza "opieka" lokalnych komisariatów.
Aktywnymi grupami, zakłócającymi niemal każdy mecz rozgrywany w naszym mieście, są pseudokibice; uzbrojeni nie tylko w nienawistne okrzyki, ale i narzędzia zdolne zranić i zabić. Kiedy grają piłkarze Unii bądź Tarnovii, policjanci przystępują do zdecydowanego, skoordynowanego przeciwdziałania. Jego celem jest spacyfikowanie wrogich grup chuligańskich i zapobieżenie bezpośrednim konfrontacjom, bijatykom i dewastacjom. Pseudokibice są pilotowani i odprowadzani na dworzec kolejowy bądź autobusowy; najbardziej agresywni mogą trafić do policyjnego aresztu.
Zdecydowanie lepszą opinię mają stróże prawa o meczach żużlowych, choć te gromadzą przecież wielokrotnie liczebniejszą widownię.
- Żużlowe mecze to zupełnie inne widowiska. Panuje na nich inna atmosfera, nie widać, nie słychać wrogości, która mogłaby przenieść się na zachowania kibiców. Agresja rzadko dochodzi do głosu... - twierdzi asp. sztab. Andrzej Sus, który w minioną niedzielę zabezpieczał wraz z kolegami żużlowy pojedynek Unii Tarnów z WTS-em Wrocław. Oglądało go z trybun kilka tysięcy osób.
Meczu rozgrywanego wieczorem na stadionie w Tarnowie-Mościcach, nie zakłócały ekscesy, podobnie jak w przeszłości. Firma ochroniarska dbała o porządek na trybunach, a na zewnątrz stadionu bezpieczeństwo (także to związane z ruchem drogowym) zapewniała policja. Nie były konieczne siłowe interwencje.
(mab)
Dziennik Polski
www.dziennik.krakow.pl