Na początku nie wyglądało to tak najgorzej. Gdy swoisty lament podnosilki wszyscy obrońcy polskiej młodzieży, tak bardzo obawiający się o przyszłość narodowych talentów, prezesi mocno przekonywali, że jeśli nawet takiu zapis będzie konieczny, to umowa zawarta pomiędzy poszczególnymi klubami o kupowaniu, bądź nie kupowaniu dodatkowych stranieri będzie przez wszystkich akceptowana i respektowana. Niestety w błogiej nieświadomości przyszło nam żyć dość krótko. Wyścig zanim się jeszcze zaczął, przyprawił o ból głowy niemal wszystkich kibiców "czarnego sportu".

Sprawa pewnie nie byłaby tak dramatyczna gdyby nie dążenie pewnych formacji, wszelkimi sposobami do zdobycia tytułu DMP. Dwie stolice takiego zachowani: Częstochowa i Wrocław przechodzą chyba wszelkie oczekiwania. Po stracie Jasona Crumpa Toruń również nie pozostał dłóżny rywalom z e-ligi. Co ciekawe, bardzo szybko do sytuacji dostosował się beniaminek rozgrywek, Marma Polskie Folie Rzeszów. Nie zamierzał rozglądać się bezradnie, tylko zaatakował z zaskoczenia i co najważniejsze bardzo celnie. Atak na kontrakt Rune Holty czy Nicki Pedersena stawia ich w świetle drużyny, która jest w stanie bardzo dużo namieszać. Mało tego, nie popadła w skrajności, zbrojąc się niemal wyłącznie obcokrajowcami.

Unia Tarnow postanowiła zrealizować swoje przedsezonowe zapowiedzi. Przypomnijmy: utrzymanie maksymalnie silnego składu z poprzedniego sezonu i zakup juniora, który ma prowadzić drużynę do zwycięstwa w pierwszych biegach spotkania. Oba założenia zostały spełnione. W miejsce odchodzących Roberta Wardzały i Grześka Rempały przychodzą Paweł Hlib (Gorzów Wielkopolski) i Lukas Dryml (Czechy). Imienniczka z Leszna również może sporo poprzestawiać w lidze. Wyrównany skład, wzmocniony Markiem Loramem, może powalczyć z każdym, zwłaszcza, gdy będzie odpowiednio zmotywowany.