-Zagrożenia powodziowego jako takiego na razie nie ma - powiedział nam wczoraj Wojciech Mik, szef wydziału zarządzania kryzysowego w tarnowskim Starostwie Powiatowym. - Ale dalszy rozwój wydarzeń na rzekach powiatu tarnowskiego w dużej mierze zależy od tego, jaka będzie pogoda. Jeśli w nocy utrzymywać się będą temperatury minusowe, to nawet przy dodatnich w ciągu dnia nie będzie jeszcze tak źle. Dużo gorzej stałoby się, gdyby zaczął padać deszcz, bo to przyspieszyłoby topnienie śniegu.
Wojciech Mik poinformował nas, że cały czas na Dunajcu w Zgłobicach znajduje się zator lodowy. Jest tam praktycznie już od dwóch tygodni. Jak uspakojają służby dyżurne starosty, zator na razie nie jest groźny.
- Cały czas jest pod nim przepływ wody i dzięki temu nie powstało zagrożenie spiętrzenia wody i powodzi - tłumaczy Wojciech Mik. - Cały czas monitorujemy przy tym sytuację zatoru w Zgłobicach, dzięki pmocy strażaków ochotników z gminy Tarnów oraz otrzymujemy informacje na jego temat od pracowników tarnowskiej stacji meteo, którzy dokonują odczytów znajdującego się w Zgłobicach wodomierza.
Na razie nie zaszła jeszcze potrzeba wywieszenia skrzynek monitoringu rzecznego, które ma do dyspozycji tarnowskie starostwo. - Monitoring rzeczny w każdym razie jest gotowy do uruchomienia, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba - mówi Wojciech Mik.
Dodajmy, że zator rzeczny na Dunajcu w Zgłobicach znajduje się w okolicach mostu w ciągu drogi międzynarodowej z Tarnowa do Krakowa.
(Smol)
Dziennik Polski
www.dziennik.krakow.pl