Zapewne spór między byłym rektorem i założycielami MWSE byłby dla postronnego obserwatora - mimo wielu ciekawych wątków - jeszcze jednym sporem między dawnym pracownikiem i jego pracodawcą, gdyby nie wysokość odszkodowania, jakie wchodzi w grę.
Przypomnijmy, że zwolniony w maju 2003 r. przez MWSE prof. Stanisław Lis wygrał sprawę w Rejonowym Sądzie Pracy, który na rzecz powoda zasądził odszkodowanie w wysokości 920 tys. zł, wraz z odsetkami. Apelację złożyły wtedy dwie strony; Stanisław Lis nadal domaga się przywrócenia go do pracy w MWSE, a uczelnia kwestionuje zasadność i wysokość odszkodowania.
Po naszej informacji na ten temat, która ukazała się w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika", stanowisko w tej sprawie zajęła Rada Uczelniana Samorządu Studenckiego MWSE, wyrażając niepokój związany z ewentualnymi skutkami finansowymi dla uczelni, wynikającymi z zasądzoneggo przez wydział pracy SR odszkodowania dla b. rektora. Do mediów dotarło też stanowisko założyciela i władz MWSE, w którym wyraża się przekonanie "o możliwości sprawiedliwego wyroku w tej sprawie, uwzględniającego zarówno stan prawny, ale także interes społeczny kilkuset pracowników uczelni oraz kilkutysięcznej rzeszy studentów MWSE".
Z prof. Stanisławem Lisem rozmawialiśmy kilka dni temu przez telefon. Przed czwartkową rozprawą nie chciał rozmawiać o szczegółach sprawy. Jego krótką wypowiedź w tej kwestii omówiliśmy w poniedziałkowym "Dzienniku".
(ziob)
index.php?pokaz=wiadomosc&id=3565
Dziennik Polski
www.dziennik.krakow.pl