Dwa miesiące temu abonenci Netii zostali zaskoczeni. Wprawdzie pamiętali, że zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 14 lipca 2005 w inny sposób będą realizowane połączenia lokalne - przez dodanie numerów kierunkowych - lecz nie przypuszczali, iż natrafią na nowe kłopoty. Zdezorientowani nie wiedzieli, dlaczego po wybraniu wymaganych teraz 10 cyfr (zamiast dotychczasowych siedmiu) nie mogą uzyskać połączenia.
Dopiero potem dotarła do nich spóźniona ze strony Netii informacja, że do 10 cyfr należy dodać jeszcze 4, które składają się na prefiks Telekomunikacji Polskiej. Tak więc, telefonując np. do swego sąsiada, trzeba wybrać prefiks TP 01033, a dopiero potem resztę cyfr. W sumie wychodzi ich czternaście.
W tym czasie Netia SA oskarżała TP o "bezprawne blokowanie połączeń lokalnych" i wystąpiła do Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty z z żądaniem decyzji administracyjnej uniemożliwiającej TP "stosowanie powyższej blokady". TP od początku odrzuca oskarżenia Netii jako niezasadane.
Jak dowiedzieliśmy się w telefonicznym Biurze Obsługi Klienta Netii SA, sprawa jest w toku i na razie nie wiadomo, kiedy i jakie będzie jej rozstrzygnięcie. Swoich abonentów operator namawia do zastosowania nowej presji, która ma polegać na wysyłaniu odpowiednich pism do innego urzędu - Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Wzór takiego pisma wysyłamy za pośrednictwem poczty elektronicznej - poinformowano nas. - Nasza firma robi wszystko, by czym prędzej nasi klienci mogli realizować połączenia lokalne w normalny sposób.
Na razie wszystko odbywa się po staremu. Jeśli czytelnik "Dziennika Polskiego" jest abonentem Netii i zechce dodzwonić się w Tarnowie do miejscowego oddziału redakcji, musi wybrać następujący numer: 01033146213520.
Na stronach internetowych Netii znajduje się błędna informacja o zmianie sposobu realizacji połączeń lokalnych od 5 grudnia 2005 r. Pisze się tam, że wystarczy przed numerem zasadniczym dodać tylko trzycyfrowy numer kierunkowy.
Wiesław Ziobro
Dziennik Polski
www.dziennik.krakow.pl
