Klasyczne filmy w Millennium Studio Classic
access_time 2008-05-26 09:30:11
Już w czerwcu, w ramach cieszącego się niezmienną sympatią tarnowskich kinomanów poniedziałkowego cyklu „Millennium STUDIO”, Kino Millennium inauguruje cykliczne pokazy największych arcydzieł w historii kina światowego. Będą to zawsze filmy wyświetlane na odnowionych cyfrowo, nieskazitelnych technicznie kopiach, ze świeżo wytłoczonymi napisami w języku polskim.

"Dla wielu widzów będą to zapewne sentymentalne, kinogeniczne podróże do czasów własnej młodości, ale dla wielu młodych kinomanów – jesteśmy o tym głęboko przekonani – projekcje w ramach „STUDIO Classic” staną się niezwykłą, jedyną w swoim rodzaju, mistrzowską lekcją kina – czyli przypomnieniem początków aktorskich i reżyserskich karier, albo filmów, które okazały się kamieniami milowymi w ponadstuletniej historii X Muzy"-mówi Łukasz Maciejewski, z Kina Millennium.

W czerwcu zostaną pokazane dwa wyjątkowe, legendarne już tytuły: "METROPOLIS" w reżyserii Fritza Langa (projekcja 16 czerwca), oraz "BŁĘKITNY ANIOŁ" Josefa Von Sternberga ze zjawiskową Marleną Dietrich (projekcja 22 czerwca).

Cena pojedynczych biletów na te projekcje wynosi 10 złotych.

Metropolis Langa słusznie uważane jest finałowe dzieło złotej ery niemieckiego ekspresjonizmu. Z ekspresjonistycznej szkoły Lang zaczerpnął przede wszystkim doprowadzoną do ekstremum dbałość o detal, wyostrzenie rangi rekwizytu, wreszcie nadanie osobowości przedmiotom – architekturze. Luis Buñuel pisał: „W „Metropolis” dekoracje stały się architekturą, a kostiumy rzeźbami”. Futurystyczna wizja miasta-molocha z Metropolis okazała się profetyczna: nie tylko na długo zdominowała myślenie filmowców o wyglądzie księżycowych miast, ale została także, z mniejszym lub większym powiedzeniem, skopiowana w rzeczywistości.

Błękitny anioł jest klasykiem innego rodzaju. Kiedy Marlena Dietrich po raz pierwszy zaśpiewała - „Ja jestem tylko po to, aby kochać mnie”, kinomani padli do jej stóp. Najpierw widzimy ją na plakacie, potem na fotografiach, ale kiedy wreszcie pojawia się w kadrze, siedząc na beczce i śpiewając o tym, że „cała jest dla miłości”, nikt nie ma wątpliwości, że w tym momencie narodziła się gwiazda. Marlena Dietrich w Błękitnym aniele zagrała Lolę Lolę: kabaretową szansonistkę – kobietę wyzwoloną, cyniczną i rozzuchwaloną seksualnie. Nawet kiedy śpiewa w podrzędnej knajpie, w asyście brzuchatych piwoszy i dochodzącego z kuchni zapachu bigosu, bije od niej blask. Nikt wcześniej w kinie nie odważył się na takie entree. To od Loli-Dietrich wszystkie późniejsze femme fatale uczyły się jak nas uwodzić i porzucać. Jak fascynować. Lola mówi: „Mężczyźni lecą do mnie, jak ćmy do światła. Jeżeli się spalą, to nie moja wina”.


www.mck.tarnow.pl

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A