Kolejne oświadczenie Urzędu Miasta w sprawie działek na Górze św. Marcina
access_time 2008-09-10 11:51:57
Działki podarowane Tarnowowi w 1938 roku przez księcia Romana Sanguszkę zostały sprzedane przez jego potomka w tajemnicy przed samorządem miasta i jego mieszkańcami. Jeżeli ktoś nie dostrzega w takim działaniu niczego niewłaściwego, powinien być w tym konsekwentny. Manipulowanie faktami i datami obliczone na zmianę osądu sprawy przez tarnowian niczego nie zmieni.

1. X Sanguszkowie, po złożeniu stosownego wniosku, zostali wpisani do ksiąg wieczystych jako właściciele działek na Górze św. Marcina w 2008. Czego zatem mogła dotyczyć oferta sprzedaży z marca 2007?! Nie mieli żadnego prawa do tych terenów. Taka transakcja nie wchodził w grę. Nie było zresztą żadnej oficjalnej oferty. Podczas rozmów pełnomocnik zwyczajny, a więc zgodnie z przepisami osoba upoważniona do jedynie bieżącego administrowania majątkiem, zasugerował „uregulowanie” spraw własności po zapłaceniu przez miasto ok. 2 milionów złotych. W tamtych warunkach ofertę trudno było traktować inaczej niż „zapłaćcie, a my nie będziemy zgłaszać roszczeń do tych terenów”. Miasto stało i stoi na stanowisku, iż działki są jego własnością, więc na taką sugestię, zarówno ze względów etycznych, jak i prawnych przystać nie mogło.

2. Wzruszająca jest deklaracja księcia, który gdy tylko dowiedział się, że dziadek podarował te działki miastu, postanowił mu jedną trzecią terenu… sprzedać.

3. W staraniach o potwierdzenie własności działek miasto podnosi dwa argumenty. Potwierdzony historycznie akt darowizny jest jednym z nich. Istnieją jednak też przesłanki świadczące, że miasto jest właścicielem tych terenów na podstawie przepisów reformy rolnej. W naszych roszczeniach podnosimy obie kwestie.

4. Wniosek miasta o wpisanie go do ksiąg wieczystych jako właściciela działek został oddalony, gdyż w księgach figurowali już Klaudia i Paweł Sanguszkowie. Miasto się nie odwołało, gdyż uznało, iż w zaistniałej sytuacji skutek może odnieść jedynie sądowy proces cywilny i taki krok uczyniono.

5. Po nabyciu przez X Sanguszków praw do nieruchomości (mamy nadzieję, że czasowym) miasto nie było informowane o zamiarze sprzedaży działek. Sprzedano je powołanej przez prawników księcia spółce, zarejestrowanej dzień przed dokonaniem transakcji.

6. Książę odnosi się do próby wpisania miasta do ksiąg wieczystych jako właściciela działek, a cztery zdania później oznajmia: „nie było żadnego zastrzeżenia o jakichkolwiek pretensjach Miasta Tarnów do nieruchomości” – pozostawiam to bez komentarza.

7. Wątek dotyczący wizyty księcia w Tarnowie 12 czerwca jest zupełnie niezrozumiały i nielogiczny. Skoro książę przyznaje, że 17 kwietnia sprzedał nieruchomość, to prawie dwa miesiące później chciał rozmawiać o regulacji prawa własności?!

8. Wobec faktu wystąpienia – w tajemnicy przed miastem i jego mieszkańcami – o wpisanie do ksiąg wieczystych Klaudii i Pawła Sanguszków jako właścicieli działek, a następnie ich sprzedaży, zdumiewają pretensję, że miasto nie poinformowało o tym, że będzie się dopominało o swoją własność. W tym kontekście zarzut, iż „urzędnicy za naszymi plecami wszczęli działania przeciwko nam” jest, mówiąc delikatnie, niestosowny.

9. Deklarację, iż książę Paweł Sanguszko podda się wyrokowi sądu wszyscy w Tarnowie przyjmujemy z ulgą i jesteśmy przekonani, że odczucie to podzielają także polskie sądy.

10. Urząd Miasta Tarnowa nie rozważa możliwości odebrania księciu Pawłowi Sanguszce honorowego obywatelstwa. Takie działania nie należą do jego kompetencji. Tytuł nadała wiele lat temu Rada Miejska, a procedura nie przewiduje odebrania go. Magistrat nic nie wie o jakichkolwiek ewentualnych działaniach radnych w tej kwestii.

11. Z faktu, iż książę „przyjmuje do wiadomości obietnice mojego Dziadka” można się tylko cieszyć, oznacza to bowiem, iż nie kwestionuje darowizny na rzecz miasta. Mało zrozumiałe są natomiast wywody na temat stanu majątkowego, ani bowiem prawo, ani obyczaje nie uzależniają od niego ważności darowizny.

12. Nikt nie kwestionuje i nie kwestionował wymienionych działań Klaudii i Pawła Sanguszków. Chyląc przed nimi czoła należy jednak zaznaczyć, iż fakt że ktoś zdobywał się na liczne wspaniałe gesty nie oznacza, że w każdej bez wyjątku sprawie postępuje właściwie. Gdyby tak było w tym przypadku, szukanie usprawiedliwień i tego typu wyliczenia nie byłoby potrzebne.

Prezydent Ryszard Ścigała ma nadzieję, że cały ten spór został wywołany bez pełnej wiedzy księcia Pawła Sanguszki, czyni zabiegi, aby wyjaśnić sprawę w bezpośredniej rozmowie.


Agnieszka Borzęcka - rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A