Pojechali z zaproszeniem - Wizyta delegacji Gminy Tarnów w Kazachstanie
access_time 2008-10-22 09:06:10
Delegacja samorządu Gminy Tarnów w dniach 28 września-10 października przebywała w Kazachstanie. Wizyta ta była konsekwencją decyzji radnych, którzy – przyjmując w dniu 11 lipca 2008 roku Uchwałę nr XXV/214/2008 – przesądziła o sprowadzeniu do Gminy Tarnów polskiej rodziny Renkasów z kazachskiej Krasnokamienki.

- Pojechaliśmy tam, żeby przekazać rodzinie Renkasów informację, że już niedługo staną się mieszkańcami naszej gminy – podkreśla wójt Grzegorz Kozioł – ale także po to, by na miejscu zorientować się, jakie są potrzeby innych polskich rodzin. Okazało się, że potrzeby w tym względzie nadal są bardzo duże. Program repatriacji, który funkcjonuje już od kilkunastu lat nie został jeszcze zrealizowany.
Jak podkreśla włodarz Gminy Tarnów, swoich rodaków zabrali już z Kazachstanu Niemcy, Ukraińcy, Łotysze czy Estończycy, Rosjanie gwarantują możliwość wyjazdu do Rosji, każdemu, kto tylko zgłasza taką potrzebę, natomiast Polacy praktycznie pozostali sami. Starsi ludzie, ze względu na swój wiek, pogodzili się już z tą rzeczywistością i w Kazachstanie pozostaną, natomiast młodsi Polacy chcą wyjeżdżać z Kazachstanu i proszą o pomoc w repatriacji. - Ci starsi też niejednokrotnie chcieliby wyjechać, ale są całkowicie bezradni – podkreśla uczestnik delegacji, sołtys Poręby Radlnej Wojciech Hońdo. - Całe swoje życie spędzili w swych sztucznie utworzonych w stepie wsiach, nie wiedzą, gdzie się udać, żeby wypełnić potrzebne dokumenty, do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc - dodaje.

Zdaniem innego z członków delegacji, radnego i sołtysa Tarnowca, Jana Nowaka, istnieje potrzeba wyjścia na przeciw zamieszkałym w Kazachstanie Polakom. - Kazachski nacjonalizm idzie w tym kierunku, że Europejczycy w tym kraju w praktyce już są obywatelami drugiej kategorii – mówi. - Wielu z naszych zamieszkałych tam rodaków to ludzie wykształceni, a ich repatriacja mogłaby dobrze służyć naszej ojczyźnie – dodaje.

Zdaniem wójta Grzegorza Kozioła, samorządy jednak nie są w stanie tego zrobić same. - My wypełniamy zobowiązanie, które przyjęliśmy jako samorząd w roku 2000, sprowadzając do naszej gminy rodzinę Webertów – podkreśla wójt Grzegorz Kozioł. - Ponieważ jesteśmy dużą gminą, ten proces łączenia rodziny jesteśmy w stanie dokończyć. Co jednak w tej sprawie mogą zrobić gminy znacznie mniejsze? Niewiele. Dlatego istnieje potrzeba specjalnego rządowego programu, który mogłyby oczywiście realizować samorządy.

Zaproszona do Gminy Tarnów rodzina Renkasów mieszka w niewielkiej miejscowości Krasnokamienka. Posługę duszpasterską w tej miejscowości, podobnie jak i w dwunastu innych okolicznych wsiach, w których mieszkają Polacy, sprawuje ks. Mariusz Stawarz. To u niego gościła delegacja gminnego samorządu, której towarzyszyli dwaj znani tarnowscy dziennikarze – Paweł Sroka i Wiesław Szczupak. Ks. Mariusz, który 1 września odwiedził Gminę Tarnów, cieszy się z wyjazdu Renkasów, ale w głębi duszy trochę żałuje, że straci dobrych parafian. - Pod względem moralnym są przykładem dla innych - podkreśla. - Pani Eugenia, pracowała jako położna i pielęgniarka środowiskowa, obecnie jest na emeryturze. Jej mąż Leonid był kierowcą w kołchozie, młodsi państwo Sergej i Alona nie mają pracy, a podstawą ich utrzymania jest niewielka działka i krowa. Cała rodzina jest pracowita, dbają o swój dom, chętnie pomagają w pracy duszpasterskiej – dodaje. Renkasowie, których wójt Grzegorz Kozioł, oficjalnie zaprosił do zamieszkania w Gminie Tarnów, mają zapewnione mieszkanie w Zawadzie oraz pracę. Ze względu na czas potrzebny do zrealizowania wszystkich formalności, ich repatriacja planowana jest na wiosnę 2009 roku.

Delegacja z Gminy Tarnów zawiozła do Kazachstanu kosiarkę spalinową, o którą podczas swego pobytu w Gminie Tarnów prosił ks. Mariusz, oraz pieniądze, jakie z własnych środków na pomoc dla rodaków tym dalekim kraju przekazali gminni radni.

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A