- Skutecznie wracamy do frekwencji z dobrych lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, gdy szefował w Tarnowie Ryszard Smożewski - mówi
Krzysztof Bogusz, kierownik działu promocji i sprzedaży.
- Po gorszym styczniu wracamy do rekordowych poziomów z roku poprzedniego, kiedy w teatrze było 57 tysięcy widzów.
Widzowie na dużej scenie, małej scenie i scenie underground obejrzeli zarówno premierowe spektakle, jak i te które są na afiszu blisko dwa lata. To właśnie "Makbet" należy do największych inscenizacji powstałych w teatrze. Na scenie widzimy prawie wszystkich aktorów, a łącznie z obsługą techniczną i służbami przy scenie na ostateczny kształt widowiska pracuje 28 osób.
"Brzydal" prezentowany na małej scenie zdołał już wyrobić sobie sporą grupę fanów. Ten świeży spektakl w dobrej reżyserii Łukasza Fijała (studenta reżyserii na PWST w Krakowie) widzowie będą mieli okazję zobaczyć także w najbliższą niedzielę. W obsadzie, tym razem w komediowym charakterze: Ireneusz Pastuszak, Ewa Sąsiadek, Tomasz Piasecki oraz Aleksander Fiałek.
Scena underground w lutym prezentowała "Piosenki o wierze i poświęceniu" Przemysława Wojcieszka w reżyserii Piotra Waligórskiego. To przejmujący obraz współczesnych relacji w rodzinie, pogłębionej w kryzysie relacji małżeńskiej.
Przy tak dużym obciążeniu znalazł się także czas na wyjazd do Krosna z "Lokomotywą" w reżyserii Mariusza Szaforza. Ponad pół tysiąca dzieci miało okazję w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza bawić się w rytm klasycznych wierszy Juliana Tuwima, Jana Brzechwy czy Marii Konopnickiej.
- Otwieramy się także na nowe kanały dystrybucji biletów. W ramach sprzedaży przez Grupera oferowaliśmy "Czego nie widać" i "Kolegę Mela Gibsona" - zaznacza
Rafał Balawejder, dyrektor teatru.
- Finalizujemy także rozmowy w sprawie uruchomienia sprzedaży w największej galerii handlowej Gemini Tarnów. Liczę, że także tam znajdziemy osoby zainteresowane najszlachetniejszą rozrywką jaką jest przecież teatr.