Zabili kierowcę bryłą lodu - wyszli na wolność
access_time 2014-04-08 11:04:32
Tą sprawą żyła cała Polska. Trzech nastolatków zrzuciło z mostu na przejeżdżającą autostradą ciężarówkę bryłę lodu, która wpadła do szoferki przez przednią szybę i zabiła mężczyznę. Tarnowski sąd uznał ich za winnych, ale wyrok uchylił sąd apelacyjny. I chłopcy wyszli na wolność.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 21 lutego ub. r. w miejscowości Biadoliny Radłowskie. Jak okazało się już w trakcie śledztwa, trzech nastolatków zrzuciła na przejeżdżający pod mostem samochód bryłę lodu, o wadze prawie 20 kg. Kierowca – po tym jak bryła wpadła do szoferki przez przednią szybę - stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w bariery. Obrażenia wewnętrzne były tak wielkie, że mimo reanimacji zmarł. Policja szybko zatrzymała 17-latka i dwóch 16-latków. Wszyscy usłyszeli zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Prokuratura oskarżyła Grzegorza S., Bartłomieja H. i Artura M. o tzw. zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Tarnowski sąd zmienił kwalifikację czynu, uznając oskarżonych za winnych spowodowania ciężkich obrażeń ciała i nieumyślnego spowodowania śmierci. Grzegorz S. skazany został na karę sześciu lat pozbawienia wolności, Bartłomiej H. na cztery lata, a Artur M. na pięć lat więzienia. Wszyscy mają zapłacić na rzecz rodziny kierowcy po 30 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie był prawomocny. Tuż po tym jak zapadł (październik 2013 r. - red.) odwołała się od niego rodzina kierowcy ciężarówki i prokuratura. Teraz Radio Kraków ustaliło, że został zaskarżony przez sąd apelacyjny w Krakowie. Według reporterów radia, tarnowski sąd podczas procesu nie wziął pod uwagę ważnej wypowiedzi jednego ze sprawców. Młody człowiek mówi w niej w wulgarny sposób o tym, że "kierowca miał pecha". To zdaniem wnoszących apelację może sugerować, że sprawcy liczyli się z najpoważniejszymi konsekwencjami swojego czynu, czyli nawet śmiercią kierowcy. Dlatego sprawa wróciła do Tarnowa do ponownego rozpatrzenia. Ale to nie koniec. Najbardziej bulwersujące jest to, że sprawcy na wyrok w swojej sprawie czekają na wolności. Jedyne niedogodności, z jakimi muszą się borykać, to cotygodniowa wizyta na komisariacie. Mają także zakaz opuszczenia kraju połączony z odebraniem paszportów. Jeśli sąd uzna, że chłopcy mogli przewidzieć konsekwencje swoich czynów, czyli de facto działali jednak z zamiarem zabójstwa, dwóm grozi kara do 15 lat więzienia, trzeciemu do 25.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A