Obywatele chcą rządzić Tarnowem (FOTO)
access_time 2014-08-29 16:19:57
"Tarnów od nowa" - tak nazywa się pierwszy, obywatelski Komitet Wyborczy zarejestrowany przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Nie ma na razie kandydata na prezydenta, ale wśród założycieli jest kilka znanych nazwisk. Znanych głównie z działalności społecznej i aktywności w mediach społecznościowych. To jednak nie jedyne "nowe" postacie na scenie politycznej.
Komitet Wyborczy Wyborców „Tarnów od nowa” został zarejestrowany 27 sierpnia. W gronie jego założycieli są m.in. Jacek Litwin, Jakub Kaszuba, Krzysztof Giemza, Krzysztof Borowiec, Raffaele Esposto i Joanna Grochola. - Komitet na tę chwilę nie wyklucza wystawienia kandydata na prezydenta miasta, jednak nie jest to kwestia zamknięta - jesteśmy w trakcie wewnętrznych konsultacji - mówi Jakub Kaszuba "Celem komitetu jest oddanie władzy w ręce mieszkańców Tarnowa i przywrócenie równowagi lokalnemu samorządowi gdzie głos mają również obywatele miasta. Kwestie programowe są w trakcie konsultacji z członkami komitetu oraz kandydatami a także mieszkańcami miasta i przedstawicielami społeczności lokalnych. Zapraszamy również do rozmowy i współpracy mieszkańców miasta zaangażowanym w sprawy naszej małej ojczyzny. Zainteresowanych kandydowaniem do rady miasta czy współpracą z KWW Tarnów od nowa prosimy o kontakt pod adresem dolacz@tarnowodnowa.pl" - czytamy o oświadczeniu rozesłanym do mediów.
Rozmowa z liderem Komitetu Wyborczego Tarnów od nowa, Jackiem Liwtinem:
Dlaczego zdecydowaliście się na start w wyborach pod szyldem nowego, obywatelskiego komitetu? Powód jest bardzo prosty. W mieście źle się dzieje, system partyjny skompromitował się do cna, w radzie nie ma dyskusji merytorycznych, rozwiązywania palących problemów, planowania. Jest ciągła walka o stołki, „przepychanie” coraz głupszych pomysłów, pokazywanie kto – komu – co zrobi... O tarnowianach i ich realnych problemach nikt, no może prawie nikt, tam nie mówi! Dlatego chcemy to zmienić. Zacząć Tarnów od nowa. Zakładamy, ze wejdziecie do rady. Czym się będziecie różnić od obecnego składu? Nasi radni maja służyć mieszkańcom, a nie partii, czy ugrupowaniu. To najważniejsze. Dlatego nie będzie u nas żadnej dyscypliny podczas głosowań, ani handlu stołkami na potrzeby koalicji. Jeśli uznamy, że czyjś pomysł jest dobry - poprzemy go, niezależnie, czy padnie ze strony PO, PiS, SLD, czy innego tworu. Wystawicie swojego kandydata w wyborach na prezydenta? Na razie nie wiem. Prowadzimy wewnątrz komitetu ciągłe rozmowy, szukamy optymalnego dla miasta rozwiązania. Nie wykluczam, że nie wystawimy swojego kandydata, skupiając się na obsadzeniu jak największej ilości miejsc w radzie. Możemy jednak poprzeć któregoś z kandydatów, którzy zdecydują się walczyć o ten fotel. Czas pokaże. Przejdźmy do programu. Kiedy powiecie coś więcej na ten temat? Jak tylko skończy się termin rejestracji kandydatów. Mamy sporo pomysłów, nie chcemy „przestrzelić” z nimi w czasie. Nie mamy nic przeciwko temu, aby inne ugrupowania czerpały z naszych rozwiązań inspiracje, ale nie chcemy też oddawać naszych przemyśleń na tym etapie. Chcemy zaistnieć w radzie, więc musimy zachować reguły samorządowej gry i stosować skuteczną taktykę. No dobrze. To proszę w takim razie powiedzieć, jakie byłyby pierwsze podjęte przez Was decyzje, rozpoczęte projekty, które chcielibyście wcielić w życie – zakładając, że wyborcy dadzą Wam taka możliwość? Po pierwsze - ożywienie umierającej Starówki. Tu jest serce tego miasta i ono powinno mocno bić. Po drugie – przyspieszenie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego. Od lat ślimaczy się to niemiłosiernie, a bez planu, bez nowych terenów inwestycyjnych, nie dostarczymy rozwojowego impulsu w postaci nowych inwestycji, których miasto potrzebuje jak tlenu. Po trzecie – chcemy zmienić model szukania inwestorów – nie można tak jak teraz siedzieć i czekać, że ktoś do nas przyjdzie. Trzeba być aktywnym, by świat dowiedział się o Tarnowie. Kolorowe korale i hece na Rynku tego nie zmienią. Podkreślacie swoja bezpartyjność, obywatelskość, ale przecież Pan mam za sobą epizody w kilku formacjach... No właśnie: epizody. Nigdzie nie zagrzewałem dłużej miejsca, bo partie nie są wierne programom, wyborcom, tylko partykularnym interesom. Ja wolę trzymać się tego w co wierzę. Dlatego nie wstydzę się, że byłem członkiem Unii Wolności, Stronnictwa Demokratycznego, czy PJN, bo w programach tych formacji znajdzie Pan to, co i dla mnie stanowi wartość.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A