Byli prezesi od początku współpracowali z prokuraturą, przyznali się do pośredniczenia w przekazaniu pieniędzy Ryszardowi Ścigale i dobrowolnie poddali się karze. Wczoraj sąd zaakceptował ich propozycję i skazał obu na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery oraz kary grzywny. Paweł P. miał odebrać pieniądze od przedstawiciela firmy STRABAG i przekazać je Bogdanowi G. Ten łapówkę miał oddać prezydentowi Tarnowa. Przedstawiciele firmy budowlanej chcieli w ten sposób zyskać przychylność prezydenta podczas organizowanych w mieście przetargów na roboty drogowe. Wyrok oznacza, że obaj skazani prezesi będą mogli zostać teraz powołani na świadków w procesie pozostałych oskarżonych. Na ławie zasiądą: były prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała, dwaj miejscy urzędnicy: Zdzisław M. i Jacek K. oraz biznesmen, Wiesław F. Najpoważniejsze zarzuty ciążą na Ścigale, który oskarżony został m.in. o przyjęcie 70 tys. zł łapówki oraz przekroczenie uprawnień. Pierwsza rozprawa najgłośniejszej afery ostatnich lat odbędzie się za kilka miesięcy. Najpierw uprawomocnić musi się wyrok, jaki zapadł wczoraj w Brzesku. Proces będzie się toczył właśnie tam, po tym, jak z orzekania zrezygnowali sędziowie najpierw z Tarnowa, a potem z Wieliczki. Zobacz także:

Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie tarnowskiej afery korupcyjnej

Ryszard Ścigała oficjalnie oskarżony

Były żużlowy boss trafił do aresztu

Zeznania Pawła P. pogrążają prezydenta Tarnowa